Śpiewał przebój, którego bały się rozgłośnie. Ten hit lat 90. to prawdziwy klasyk!

viva.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: fot. Prończyk/AKPA


Singiel „Ona jest ze snu” z 1998 roku miał trudny start. Początkowo utwór był ignorowany przez rozgłośnie. Mimo to, dzięki autentycznym emocjom i charakterystycznemu brzmieniu, stał się jednym z największych przebojów Artura Gadowskiego i nieodłącznym elementem koncertów IRA. Poznaj jego historię.

Geneza utworu „Ona jest ze snu”

Artur Gadowski rozpoczął swoją muzyczną karierę jako wokalista zespołu IRA, z którym odnosił pierwsze sukcesy sceniczne i z którym współpracuje do dziś. W latach 90. grupa przechodziła jednak trudniejszy okres – spadek popularności i brak oczekiwanych osiągnięć doprowadziły do zawieszenia działalności w 1995 roku. To właśnie wtedy Gadowski postanowił skupić się na solowej twórczości. „Przez dziewięć miesięcy nie udało nam się zagrać ani jednego koncertu. Poczuliśmy się niechciani i nikomu niepotrzebni. Zaczęły się między nami niesnaski, czego konsekwencją było zawieszenie działalności”, opowiadał w Przekroju.

Był to drugi singiel promujący solowy album Artura Gadowskiego, wokalisty zespołu IRA. Premiera singla miała miejsce w maju 1998 roku, a wydawcą płyty była wytwórnia Zic Zac. Autorem tekstu i muzyki do utworu jest Marek Kościkiewicz. Dzięki jego wsparciu kompozycja zyskała swój ostateczny kształt. To także on odpowiada za dwa kolejne single Gadowskiego: „Naucz się rozmawiać” i „Szczęśliwego Nowego Jorku”.

Czytaj też: Weszła cała na złoto i zrobiła show! Eurowizyjny hit Steczkowskiej w nowej odsłonie. To prawdziwe arcydzieło

"Ona jest ze snu": Problemy z akceptacją rozgłośnie

Tekst piosenki przedstawia historię szczęśliwej pary – opowieść snuta z perspektywy mężczyzny, który z nostalgią wraca myślami do chwili ich pierwszego spotkania. Wspomnienie to pełne jest emocji i ciepła, podkreślając siłę uczucia łączącego zakochanych. Poza tym, „Ona jest ze snu” stylistycznie nawiązuje do charakterystycznego brzmienia zespołu IRA – dominuje w nim wyrazista, rockowa energia. To właśnie ten mocny styl sprawił, iż wiele stacji radiowych początkowo odmówiło jego emisji. Powszechnym uzasadnieniem był argument, iż utwór jest „zbyt rockowy” jak na standardy obowiązujące w tamtym czasie. Z tego powodu wiele stacji nie zdecydowało się na jego nadawanie, co mogło przekreślić szansę na sukces. Mimo to, podobnie jak „Szczęśliwego Nowego Jorku”, piosenka stała się jednym z największych przebojów Artura Gadowskiego, zdobywając uznanie słuchaczy i wysokie miejsca na krajowych listach przebojów.

W maju 1998 roku wytwórnia oficjalnie wypuściła singiel z utworem „Ona jest ze snu”, ku euforii fanów czekających na solowe brzmienie Gadowskiego. Na krążku znalazły się dwie wersje piosenki – pełna, studyjna oraz specjalna, skrócona edycja, w której pominięto charakterystyczne gitarowe intro, nadające oryginałowi mocniejszy ton.

Sprawdź też: Ten hit lat 90. napisano na kolanie. Teraz zna go cała Polska

Nagranie i teledysk w Chicago

Mimo trudności produkcyjnych, Artur Gadowski zdecydował się kontynuować pracę nad utworem. W maju 1998 roku, przy okazji koncertu zespołu IRA w Chicago, został zrealizowany teledysk do „Ona jest ze snu”. Nagrania klipu w Stanach Zjednoczonych nadały całości dodatkowego prestiżu. Całość powstała z inicjatywy Jerzego Grabowskiego – menedżera Artura Gadowskiego, który pełnił rolę scenarzysty, reżysera i producenta klipu.

Od chwili ponownego powrotu zespołu na scenę, utwór „Ona jest ze snu” na stałe zagościł w koncertowym repertuarze IRA, stając się jednym z nieodłącznych punktów ich występów.

Przemiana w przebój i obecność na koncertach IRA

Z biegiem czasu sytuacja zmieniła się diametralnie. Choć „Ona jest ze snu” początkowo nie miała łatwej drogi, utwór stopniowo zdobywał popularność. Przebój zaczął być regularnie emitowany przez stacje radiowe, a jego obecność na koncertach zespołu IRA tylko wzmacniała jego pozycję. Singiel stał się jednym z największych hitów w karierze solowej Artura Gadowskiego. Pomimo trudnego startu, piosenka zyskała trwałe miejsce w repertuarze artysty i w świadomości słuchaczy

View oEmbed on the source website
Idź do oryginalnego materiału