Spalone demony Azraela mają sekretną, tajemniczą historię

cyberfeed.pl 3 godzin temu


To był koniec czasów, to były najgorsze czasy. Azrael rozpoczyna się gdzieś po Pochwyceniu — a przynajmniej tak się ludziom wydaje. Albo, mówiąc jeszcze bardziej szczegółowo, to właśnie to te ludzie myślą, iż się wydarzyło; nasz punkt obserwacyjny Azrael ogranicza się do małego kultu gdzieś na pustyni, pełnego ludzi wierzących, iż powinni „wyrzec się grzechu mowy”.

I trudno ich winić, gdy po lasach, w których żyją, krążą dziwne, krwiożercze demony. Kiedy pojawia się pierwsza karta tytułowa, ogłaszająca, iż ​​definitywnie jesteśmy po końcu świata, jaki znamy, wszystko to wydaje się od razu całkowicie znajomy i wywrócony do góry nogami – dokładnie tak miały być projektowane potwory.

[Ed. note: This post now will start digging into later events and spoilers for the film, as well as some descriptions of the graphic origins of the creature design. Reader discretion advised.]

Foto: Gabriela Urm/IFC Films, Dreszcz

Według reżysera EL Katza, w scenariuszu pierwotnie porównano „Spalonych” do kory, z „spaloną skórą na wierzchu, a pod spodem znacznie bardziej surowym, mięsistym obrzydliwym materiałem”.

Celem dla niego było stworzenie czegoś, co różniłoby się od innych projektów stworzeń. „Chciałem, żeby było trochę niekomfortowego uczucia, Po prostu nie chcę choćby patrzeć na ich twarze tyle.”

Z tego powodu zatrudnił artystę od efektów specjalnych Dana Martina jego praca nad Posiadaczfilm, który Katz opisuje jako przedstawiający tę samą „niezabawną” przemoc, jakiej oczekiwał Azrael: „Jest w tym coś, co wydaje się napastliwe, niewygodne i niemal zawstydzające”.

Ostatecznie tak właśnie postrzegają Spalonych – przynajmniej na początku. Kiedy na początku filmu Azrael (Samara Weaving) ledwo unika złożenia im ofiary, wydają się okrutni, ale ociężali. W ostrym świetle dnia powłóczą nogami i włóczą się niemal bez celu, aż w powietrzu unosi się krew. Ale gdy zachodzi słońce, poziom ich zagrożenia zmienia się: nagle zaczynają biegać, skakać, a choćby wspinać się na drzewa.

Jest to oczywiście dobry sposób na zwiększenie napięcia filmu. Ale był to także świadomy wybór, polegający na połączeniu mitologii Spalonych z czymś, co nie było wyłącznie historią zombie.

„Jest tak wiele filmów o zombie; czujemy się komfortowo i zaznajomieni z wyglądem zombie” – mówi Katz.

„Nie sądzę, iż kiedykolwiek czuliśmy, iż nasza ręka została zmuszona do unikania porównań z zombie, bo szczerze mówiąc, to się stanie” – mówi Martin, zauważając, iż całkowite ich przeklinanie pomniejsza wartość tej historii . „Tak naprawdę skupialiśmy się po prostu na tym, by służyć historii, upewnić się, iż zasady, które przekazaliśmy widzom we wczesnych scenach, nigdy nie wydawały się sprzeczne, żebyśmy nie mieli wrażenia, iż ​​ukrywamy przed nimi coś, a potem to wyciągamy. znikąd. Wszystko musiało sprawiać wrażenie naturalnego postępu.”

W świetle tego wygląd Spalonych nie wywodzi się z kanonu zombie. Zamiast tego Martin i jego zespół scenografów czerpali z miejsca, do którego często się zwracają: „głęboko przygnębiających” zdjęć medycznych. Mówiąc dokładniej, w tym przypadku poszukali zdjęć oparzeń popromiennych. „Rozmawialiśmy o tym, co dzieje się anatomicznie wewnątrz ciała, gdy jest ono poddawane tego rodzaju urazowi, o odwodnieniu tkanki mięśniowej powodującym tę szczególną pozycję ciała – ciało zaczyna się wciągać, ponieważ mięśnie skóry gotują się szybciej niż ciała, więc się cofają” – mówi Martin.

Dla niego celem zawsze było zrównoważenie rzeczywistości z niewiarygodnością. Martin chciał wywołać to samo uczucie, które czuł jako nastolatek w szpitalu, kiedy zobaczył osobę, która doznała naprawdę poważnych oparzeń. „Wypadł mi brzuch; moje ciało było zimne. Poczułem przypływ adrenaliny” – mówi. „Niebezpieczeństwo było zerowe, a on był leczony. Była to więc najlepsza wersja tej okropnej sytuacji, jaką można mieć. Ale całe moje ciało zostało zalane substancjami chemicznymi mózgowymi, które mówiły mi, iż istnieje niebezpieczeństwo. I właśnie o to mi chodzi w przypadku takiego stworzenia – ponieważ chcę, żeby sama ich obecność powiedziała widzom, iż to zła sytuacja.

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Dokładnie Co zła sytuacja, można się tylko domyślać. Azrael jest ubogie w wiedzę. Możemy wywnioskować, że: jakiś czas po apokaliptycznym wydarzeniu Azrael próbowała uciec przed niemą kultową społecznością, która ją wychowała, ale dzięki ich okrutnej taktyce została sprowadzona z powrotem i oddana Spalonym otaczającym ich obóz jako ofiara. Ponieważ w filmie nikt nie mówi po angielsku, Azrael porusza się jak funambulist w napiętym układzie.

I znowu, dla wyższej rzeczywistości, jak Azrael aby pracować — i nie czuć się zbyt odległym od naszych — muszą być jasne zasady, zarówno dla świata, jak i potworów.

„Posiadanie tego kontaktu jest absolutnie niezbędne i naprawdę ważne jest, aby każdy, kto podejmuje decyzję na planie, naprawdę wiedział, co się dzieje na wszystkich poziomach” – mówi Martin. Z pewnością możesz oprzeć dyskomfort lub elementy na znanych bytach. Jak zauważa, czasami najbardziej dotkliwe rodzaje niepokoju wynikają z czegoś, co mamy Niektóre punkt odniesienia dla bólu, takiego jak zęby, paznokcie lub oparzenia. „Każdy miał taką małą wersję i wie, jak bardzo bolesna jest ta trauma. jeżeli więc to ekstrapolujesz, powiększysz, będą mogli naturalnie zbudować to wewnętrznie. Rozumieją tę eskalację.”

Mimo to Martin i Katz są trochę oporni przed nadmiernym wyjaśnianiem swojej logiki poza granicami zestawu. Film pozostawia wiele do interpretacji, pozwalając, aby więcej przemówiły biblijne karty tytułowe i makabryczna akcja. „Tak naprawdę nie chcieliśmy robić czegoś w rodzaju Władcy Pierścieni, w którym masz książkę o: Takie są zasady każdego stworzenia na świecie. To doświadczenie interpretacyjne. I myślę, iż właśnie to jest w tym zabawne” – mówi Katz.

„Również w tym filmie, w którym niektórzy ludzie słuchają wiatru wpadającego przez drzwi lub dziurę w ścianie, to po prostu natura robi to, co robi. Ale niektórzy ludzie, w odpowiednich okolicznościach, mogą odejść, To większa siła, która mówi mi, iż muszę zacząć zabijać ludzi w mojej społeczności. Zło. I myślę, iż o to właśnie chodzi. Możesz zinterpretować historię, wydarzenie lub cokolwiek innego w sposób, który będzie służył czemuś bardziej pomieszanemu.

Oczywiście, iż tak Posiadać wyjaśnienie dla Spalonych, co pozwoliło im tworzyć i budować. Istota sprawy: w pewnym momencie w przeszłości miało miejsce jakieś „wydarzenie wymarcia”. Ludzcy bohaterowie filmu ocaleli z tego, a Spaleni nie mają… tyle szczęścia. „Z naszego punktu widzenia były to zwłoki ludzi, którzy nie przeżyli wyginięcia, które zostało przejęte przez te demoniczne istoty” – mówi Martin.

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Katz zawsze pragnął, aby wyglądały jak żywioły, „przypomnienie czasów ostatecznych”, które zdawały się wypełniać otaczający Cię las. Z biegiem czasu ich skóra staje się nieco „postrzępiona” w wyniku wchodzenia na gałęzie. Chodzą i nie wydają się umierać; są po prostu Tamzawsze czując się nieziemsko, a jednocześnie obecny. W tym świetle nietrudno wyobrazić sobie, jak kult może zacząć na nich rzutować.

„Chodzi o to, iż czują, iż te rzeczy pochodzą z nieziemskiego piekła. A kiedy nastąpił koniec świata – ten ogień, to było piekło” – mówi Katz. „Więc kiedy w ich rodzinie, grupie, sekcie zaczyna pojawiać się zło, jedynym sposobem na pozbycie się go jest w jakiś sposób doprowadzenie go do źródła”.

Jednak osiągnięcie mrożącego krew w żyłach spalonego wyglądu nie było takie proste — szczególnie podczas pracy zimą w lesie w Estonii. Martin i jego zespół musieli wiedzieć, jak projektować postacie, które w ogóle nic nie mają na sobie, zrównoważyć z potrzebami performerów ubranych jedynie w protezy. Były też elementy funkcjonalne: kiedy grupa Spalonych ścigała Azraela na drzewo, potrzebowali kaskadera, który mógłby wisieć na drzewie, bez jakiejkolwiek uprzęży. Na szczęście Felix Leech był zarówno performerem stworzeń, jak i lotnikiem, który właśnie pracował z Martinem Tarota odgrywał Wisielca, więc miał już odlew swojego życia w kamizelce wiszącej.

To nie wszystko, co protetyka musiała wziąć pod uwagę: były też „fantazyjne włoskie buty do biegania z oddzielnymi palcami”, które nosili wszyscy wykonawcy Burned Ones. Istniał fakt, iż artyści mogli potrzebować pójść do łazienki lub zjeść. Chodziło o to, czy Spaleni powinni mieć genitalia, czy nie (pomysł ten odrzucono nie ze względu na pruderię, ale raczej, według Martina, ponieważ „penisy są dość zabawne i mogą osłabić surowość”). No i oczywiście był czas na złożenie wniosku – który, choćby jeżeli został skrócony do minimum, i tak zajmował około czterech godzin.

Jak w każdym dziale projektowania produkcji, niektórzy gracze drugoplanowi noszą tańsze wersje gumowych masek, których nie widać. Ale Spaleni, którzy znaleźli się na pierwszym planie – lub na twarzy Azraela – musieli nawlec igłę, by być przerażającymi i dziwnymi, a jednocześnie czasami czuć się tak samo (nie)ludzcy jak kult.

„To tak jakby ludzki statek był pojazdem, w którym przebywają te agresywne duchy. To niszczycielska siła, która pilotuje to cholerne ciało, które prawdopodobnie nie zachowuje się dokładnie tak, jak by sobie tego życzyli” – mówi Martin. Zespół nadał im ludzkie twarze z mlecznymi oczami, aby wskazać, iż słabo widzą. Ale daj im tylko powiew krwi, a zamkną się.

Różnorodność ich wyglądu opierała się bardziej na poziomie agresji niż na czymkolwiek innym. Zespół scenografów zbudował klatkę piersiową jednego z aktorów, tak aby w skórze jej bohaterki znajdowały się dziury, przez które można było zobaczyć kanały znajdujące się pod spodem. Kolce były bardziej widoczne na Spalonych, jak u wspinającego się po drzewach stworzenia Leecha, więc naprawdę wyróżniały się z profilu. „Na przykład Felixa spotykamy dopiero w scenie z drzewem. I ma znacznie bardziej wściekłą twarz” – mówi Martin, odnosząc się do protez „wystawianych z ust”, które sprawiają wrażenie, jakby obgryzł wargi.

Ostatecznie wszystkie prace projektowe nie musiały się obejść same. Musiał spłodzić dziecko, które przyniesie koniec świata – lub przynajmniej koniec A świat.

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Zdjęcie: Dan Martin, 13 Finger FX

Podobnie jak kilka innych filmów w tym roku — zobacz także: Pierwszy Omen, Nieskazitelny — Azraelu kończy się narodzinami, cóż, czegoś. Nietrudno zinterpretować dziecko jako Antychrysta; Martin cytuje projekt Dicka Smitha przedstawiający Nazareńskiego Antychrysta z sekwencji snów Drabina Jakuba jako inspiracja dla twarzy i jego licznych oczu. Reszta to „bestia koktajlowa” zapożyczonych części: ludzkich genitaliów i pępka (zasłonięte); rozszczepione kopyta; smukłe ramiona Loris („jedna z najbardziej przerażających prawdziwych rąk natury”).

Według Martina był to ostatecznie najdłuższy proces projektowania sesji. Rezultatem jest namacalne, choć fałszywe dziecko, prawdziwy odlew małego faceta, który miał głowę i ramiona sterowane prętem, szczękę sterowaną linką, mały pęcherz oddechowy pod maleńką plastikową klatką piersiową i cyfrowe mrugnięcie. To jest ten moment, który jest cudem Azraelświat, dziwne, nadprzyrodzone możliwości, sprawiają wrażenie, jakby wskoczyły na swoje miejsce jako zdecydowanie bezbożne. Ale wszystko zaczęło się znacznie wcześniej, od pierwszych myśli o jakichś dzikich demonach.

„Ciała spalonych ludzi są [of] naszego świata i zostały one dokooptowane przez tę nadprzyrodzoną osobę, podczas gdy to niemowlę – przynajmniej moim zdaniem – jest pierwszym przypadkiem, w którym ktoś inny jest w stanie przeniknąć do żywego ciała” – mówi Martin. „I myślę, iż to naprawdę, bardzo ważne, aby podczas pracy nad filmem uwzględniać tę wiedzę, ponieważ dzięki temu jesteś z nią przywiązany. Nie musisz karmić widzów łyżeczką, nie musisz im mówić różnych rzeczy – adekwatnie myślę, iż w większości przypadków filmy wychodzą lepiej, jeżeli tego nie robisz. Ale ludzie kręcący film muszą o tym wiedzieć”.

Azrael jest teraz w kinach.



Source link

Idź do oryginalnego materiału