Chłopak z gitarą. Tak bym zaczął. Z pewnością Łukasz Hawryluk gitarę ma i użyć jej potrafi. I nie jest to jakaś ironia, ale fakt, iż mamy do czynienia z muzykiem przygotowanym, ogranym i z porządnym warsztatem. ale jaka jest kapela w której gra i album, który współtworzył? Poznałem i jedno i drugie, więc czas podzielić się z Wami.
Nie będę opisywał pojedynczo każdego utworu, choć zaznaczę, iż SOUND IDOLO wydali album z dziesięcioma numerami plus czterema bonusami. Zawsze mnie to zastanawia co to są te bonusy…Jednak zakładam, iż te dziesięć kawałków mają stanowić esencję albumu, więc potraktuje je jako wyznacznik płyty ,,Droga do marzeń”. Więc mamy muzyków, którzy lubią grać pewną klasykę rocka. Tak, używam tego określenia świadomie, bo tak odebrałem ten album. Ta muzyka reprezentuje starą dobrą szkole rockowego grania. Oczywiście nie znaczy to, iż jest nudno. Tak jak wspomniałem Łukasz to muzyk z pasją i warsztatem. Jako autor muzyki i tekstów zadbał o każdy szczegół tego albumu, aby pokazać, iż jest rockmanem z krwi i kości. Na ,,Droga do marzeń” mamy teksty o miłości, mocne rockowe riffy, jednak to wszystko tonuje się w pewną delikatność i muzyczną subtelność. Być może duże znaczenie ma to, iż muzycy sięgają po bluesa, który przeplatają z tęsknotą, jaką odczuwa wolny duch rockmana jakim jest Łukasz. Jednak nie tylko o miłości na tej płycie posłuchamy, bo muzyk porusza także pewne tematy społeczne jak odrzucenie, znieczulenie na krzywdę. To usłyszymy w numerze ,,Znieczuleni” który w moim odczuciu zasługuje na wyróżnienie. Jednak w całościowym odczuciu mam wrażenie, iż tematyka damsko męskich relacji, uniesień i zawirowań jest tematem przewodnim tego albumu. Czy to słuszne odczucie? Z pewnością moje, subiektywne. To co bardzo tą płytę wyróżnia to przestrzeń w której mamy do czynienia z dobrymi rockowymi piosenkami. Bez udziwnień, upiększeń, niepotrzebnych kombinowań. Jest to album właśnie dla miłośników takiego grania, muzyki wywołującej emocje właśnie w tematach miłości, akceptacji i wartości za którymi każdy z nas na swój sposób tęskni. Dodam także, iż styl gry Łukasza przywodzi na myśl właśnie tego chłopaka z gitarą… wolnego, niezależnego, buntownika. Wolnego ptaka który z swoją gitarą opowiada co gra w jego sercu. Taki klimat odczuwałem podczas odsłuchu tego albumu.