Choć pierwsze pokazy filmu Sonic 3: Szybki jak błyskawica odbyły się w Boże Narodzenie, jego oficjalna premiera miała miejsce już w nowym roku. Od piątku do niedzieli tytuł ten zgromadził nieco ponad 200 tys. widzów., jednak dzięki licznym pokazom przedpremierowym po pierwszym weekendzie wyświetlania na jego koncie mogło znajdnować się 570 tys. widzów. To wynik, który został podany przez dystrybutora w miniony wtorek, nie wiadomo jednak, czy obejmuje on także poniedziałek, 6 stycznia.
Ciężko porównywać otwarcie trzeciej części do tych, które notowały poprzednie dwa filmy w serii. Po pierwsze pojawiły się w innych porach roku, po drugie posiadamy tylko szacunki wyników otwarć. Pierwsza część trafiła na ekrany zaledwie dwa tygodnie przed pierwszym pandemicznym lockdownem i według dostępnych informacji na temat przychodów szacujemy, iż mogła wystartować z poziomu ok. 240 tys. widzów. W związku z tym, iż dystrybucja tego filmu została dość gwałtownie przerwana, w sumie mógł on zgromadzić niespełna 500 tys. widzów. Z kolei dwa lata później Sonic 2: Szybki jak błyskawica przyciągnął podczas swojego premierowego weekendu pod koniec kwietnia jakieś 230 tys. widzów. W tym przypadku wynik końcowy był znacznie lepszy, przekroczył bowiem pułap miliona (szacujemy ok. 1,05 mln widzów). Jego przebicia dokona także część trzecia, która dzięki zbliżającym się feriom powinna cieszyć się dużym zainteresowaniem w najbliższych tygodniach.
Nowościami były także polska komedia Dalej jazda!, która kontynuuje serię dobrych otwarć rodzimych komedii na początku roku. Od piątku do niedzieli zobaczyło ją nieco ponad 80 tys. widzów, a wraz z pokazami przedpremierowymi prawie 87 tys.. Nieco wyższą widownią po pierwszym weekendzie (ponad 88 tys. widzów) może pochwalić się brytyjski „romantyczny komediomelodramat” Sztuka pięknego życia. Na 274 kopiach nowość z Florence Pugh i Andrew Garfieldem zgromadziła od piątku do niedzieli jednak znacznie mniej niż polska nowośc. Tytuł ten zobaczyło 47 812 widzów, co pozwoliło mu zająć szóste miejsce w weekendowym zestawieniu.
Wysoko w zestawieniu za ostatni weekend znalazł się też Kleks i wynalazek Filipa Golarza. Podczas drugiej rundy pokazów przedpremierowych na konto tego filmu wpłynęło ok. 85 tys. widzów. Kilka dni temu dystrybutor poinformował, iż przed dniem premiery tytuł ten zgromadził ponad 310 tys. widzów. Poza tym w ramach pokazów przedpremierowych podczas minionego weekendu wyświetlane były jeszcze Babygirl (ok. 12 tys. widzów), Kompletnie nieznany (ok. 7 tys. widzów i ok. 25 tys. w sumie), a także Emilia Perez, która na ekrany polskich kin trafi oficjalnie dopiero pod koniec lutego. Francuski musical przyciągnął tym razem ok. 7,5 tys. widzów, a razem już ok. 15 tys..
Mocno trzymają się przez cały czas dwie zeszłoroczne premiery Disneya. Mufasa: Król Lew przyciągnął podczas trzeciego weekendu 115 tys. widzów, a w sumie prawie 680 tys.. Wydaje się, iż pułap miliona jest przez cały czas w zasięgu. jeżeli uda się go przekroczyć, to Mufasa stanie się ostatnim „milionerem” poprzedniego roku. Z kolei pułap dwóch milionów powinna osiągnąć Vaiana 2, którą tym razem zobaczyło 65 tys. widzów, a w sumie ponad 1,85 mln. Ferie będą sprzyjać obu tym tytułom.
Zgodnie z oczekiwaniami duże spadki odnotowały świąteczne propozycje. Widownia najnowszych Listów do M. zkurczyła się o 69% względem poprzedniego weekendu i wyniosła nieco ponad 13 tys., z kolei Renifer Niko i zaginione sanie Mikołaja zaliczył 77-procentowy spadek i zgromadził już tylko nieco ponad 8 tys. widzów. Pożegnania i powroty ostatecznie nie przekroczą pułapu dwóch milionów. Po ósmym weekendzie wyświetlania na koncie polskiej komedii świątecznej znajdowało się 1,905 mln widzów. Tymczasem eurpejska animacja nie dobije do pułapu 500 tys. i zakończy swój pobyt w polskich kinach z wynikiem zbliżonym do rezultatów końcowych dwóch poprzednich części (413 tys. widzów i 462 tys. widzów).
Źródła: boxoffice.pl, Stowarzyszenie Filmowców Polskich