Miniony weekend przyniósł niecodzienne wydarzenie w klubie XS w hotelu The Wynn w Las Vegas.
Justin Bieber wcale się tam nie pojawił, choć publiczność i obsługa byli przekonani, iż właśnie oglądają kanadyjskiego gwiazdora. Na scenę wszedł bowiem jego sobowtór, Dylan Desclos, który zdołał oszukać klub i przejąć część występu.
Mężczyzna zjawił się w lokalu w towarzystwie ochrony i całego zespołu, dlatego personel uznał go za prawdziwego Biebera. Ekipa Desclosa przekonała organizatorów, iż artysta chce zaśpiewać kilka utworów. W końcu zwrócili się do DJ-a Gryffina, który tej nocy występował w klubie. DJ zgodził się, aby „Bieber” dołączył do niego i wykonał piosenkę „Sorry”. Dopiero po występie okazało się, iż na scenie nie pojawił się prawdziwy Justin Bieber, ale znany na świecie sobowtór.
W oświadczeniu dla serwisu Consequence właściciele The Wynn poinformowali, iż po potwierdzeniu tożsamości Desclos został usunięty z lokalu i otrzymał dożywotni zakaz wstępu do wszystkich obiektów sieci.
A fake Justin Bieber tricked an entire Las Vegas night club that he was actually Justin Bieber and they fell for it pic.twitter.com/puqKreJCeh
— kira (@kirawontmiss) August 18, 2025Sam Gryffin odniósł się do zdarzenia w mediach społecznościowych. Na Instagramie opublikował nagranie z koncertu, w którym opowiada o niecodziennej sytuacji. Podpisał je żartobliwie „Biebergate2025”.
Prawdziwy Justin Bieber nie skomentował jeszcze całej sprawy.