Smutno o Marzenie Kipiel-Sztuce. Serialowa córka o relacji na planie

swiatseriali.interia.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


9 czerwca 2024 roku po długiej chorobie zmarła Marzena Kipiel-Sztuka. Odtwórczyni roli Haliny Kiepskiej miała 58 lat. O ich relacji opowiedziała serialowa córka. Jak wyglądała praca na planie "Świata według Kiepskich"?


Marzena Kipiel-Sztuka urodziła się 19 października 1965 roku. Była absolwentką Technikum Budowlanego w Legnicy. W 1997 roku zadebiutowała na dużym ekranie. Wystąpiła w niewielkiej roli w holenderskim filmie "Charakter" w reżyserii Mikea van Diema, który w 1998 roku zdobył Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Najbardziej zapadła w pamięć jej kreacja Halinki w serialu "Świat według Kiepskich". Zainteresował ją fakt, iż producenci szukali dojrzałej kobiety, której nie chcieli na siłę odmładzać. Ostatnie tygodnie życia aktorka spędziła w hospicjum, a jak potwierdzili jej przyjaciele, była pogodzona ze swoim losem. Reklama


Teraz swoimi wspomnieniami o kultowej aktorce podzieliła się jej serialowa córka — Barbara Mularczyk-Potocka.

Mariolka o ekranowej matce


Barbara Mularczyk-Potocka, czyli serialowa Mariolka podzieliła się swoimi wspomnieniami o zmarłej aktorce. Ta rola była Potockiej debiutem na małym ekranie — zaczęła pracę na planie w wieku 15 lat i spędziła z ekipą aż 23 kolejne lat. Nikt nie zakładał, iż ta podróż zajmie tyle czasu.


"Ona była bardzo radosna, tylko po prostu bardzo skrzywdzona przez (...) odejścia bliskich. Straszne jest to, iż cały czas chcesz kogoś pokochać, znajdujesz tę osobę, a ta osoba ci znowu odchodzi i nie masz na to w ogóle wpływu. No to jest po prostu coś strasznego. To myślę, iż też ją w jakiś sposób podłamywanie. Czasami się uśmiechała, ale w głębi duszy ją to bolało" - powiedziała Barbara Mularczyk-Potocka w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Marzena Kipiel-Sztuka przedwcześnie straciła ojca, jej mama zmarła na raka.
"To byli moi najwięksi przyjaciele, zawsze mogłam na nich liczyć. Wiem, iż cieszyliby się razem ze mną z mojego szczęścia i zawsze miałabym ich błogosławieństwo" - mówiła swego czasu o rodzicach na łamach "Dobrego tygodnia".
Z żadnym mężczyzną nie udało jej się związać na dłużej. Od losu otrzymała jeszcze kilka ciosów — w wywiadach wspominała, iż pochowała czterech partnerów.
Idź do oryginalnego materiału