Słysząc czyjeś kroki, Kinga błyskawicznie usunęła wiadomość, w której nadawca wyznawał, jak bardzo tęskni i z niecierpliwością czeka na kolejne spotkanie, po czym odłożyła telefon na nocną szafkę, gdzie leżał do tej pory.
Kinga raz po raz odczytywała wiadomość, która przyszła na telefon męża, i nie mogła uwierzyć, iż to nie sen, a czysta prawda. Jej mąż, jej opoka i nadzieja, jej ukochany Marek znów ją zdradzał.
I dobrze, gdyby z jakąś młodą, piękną dziewczyną o modelowej urodzie, jak bywało wcześniej tym razem jego kochanką została kobieta starsza od niego o dobre piętnaście lat.
Słysząc czyjeś kroki, Kinga gwałtownie usunęła wiadomość i odłożyła telefon.
Marek wszedł, pogwizdując. Dziś wszystkim pracownikom wypłacono spore premie, co oznaczało, iż będzie mógł i żonie kupić prezent na rocznicę ślubu, i z Ewą wybrać się nad morze.
Wspominając o Ewie, mężczyzna rozmarzył się. Wcześniej miał wiele kochanek młode dziewczyny, rozwódki, a choćby mężatki ale takiej jak Ewa jeszcze nie spotkał. Ewa była jego koleżanką z pracy.
Kobietą była pulchną, ale jak się ubierała, jak zachowywała w towarzystwie, jak mówiła A jaka była, gdy zostawała z nim sam na sam. Szkoda tylko, iż wiek robi swoje, ale póki była kobietą w pełni sił, zamierzał korzystać z tego do ostatniej kropli.
Widząc na twarzy żony niezadowoloną minę, Marek natychmiast wrócił na ziemię.
Coś się stało? Jesteś jakaś nieswoja.
Nie, wszystko w porządku, tylko myślę o nadchodzącym jubileuszu. Mógłbyś mi dać trochę pieniędzy na organizację przyjęcia?
Tak, tak, oczywiście.
Kinga sama nie rozumiała, dlaczego odpowiedziała właśnie tak. Wcześniej, gdy odkrywała romansowe wiadomości, urządzała mężowi awantury i mówiła o rozwodzie, teraz zachowywała się, jakby nic się nie stało.
Marek podszedł do szafki i wziął telefon. Dla pozoru zadzwonił do kolegi z pracy, omówił kilka spraw, po czym wyszedł na balkon, by wysłać kilka gorących SMS-ów do swojej nowej kochanki. Kinga starała się zachować spokój rozumiała, iż awanturami i łzami niczego nie zmieni.
Mąż zdradzał ją już nie pierwszy raz. jeżeli wcześniej tłumaczył to tym, iż Kinga przytyła po porodach i przestała o siebie dbać, to teraz wyglądała idealnie: wysportowana sylwetka, piękne długie włosy, subtelny makijaż i elegancka sukienka sprawiały, iż przypominała nie gospodynię domową, a aktorkę z telenoweli.
Wiele jej przyjaciółek nie rozumiało Kingi. Pochodziła z zamożnej rodziny, miała wykształcenie, więc choćby z trójką dzieci dałaby sobie radę, ale nie znosiła kolejne zdrady męża, choć czasem, zmęczona kłamstwami, urządzała kłótnie z pogróżkami rozwodu. Wtedy w obronie Marka natychmiast stawali jego rodzice, wskazując na kobiety, które mają gorzej.
Spójrz na naszą sąsiadkę Halinę. Męża nie ma, pracuje na dwóch etatach, a jeszcze w nocy szyje na zamówienie. Albo Weronika mąż pije, ona chodzi w znoszonych ciuchach, dzieci też.
Ale
Żadnych ale! Masz za co dziękować. Żyjesz jak księżniczka, dom pełną gębą, nie pracujesz, a ubierasz się w najlepszych butikach w mieście. No, mąż pohula i co z tego? Twój teść, Jerzy, też hulał, a ja nie robiłam awantur. Po co? Mężczyźni są jak koty lubią ciepło i pieszczoty. Gdybym wtedy awanturowała się, rzuciłby mnie od razu i co bym zrobiła z czwórką dzieci? A teraz Jerzy to wzorowy ojciec rodziny. Więc nie rób głupstw, tylko postaraj się, by Marek nie zerkał na inne.
Kinga uśmiechnęła się. Niedawno widziała, jak teść wychodził od tej samej Haliny. Więc przez cały czas kontynuuje swoje przygody, tylko w przeciwieństwie do syna nauczył się to lepiej ukrywać.
Święte słowa. Skoro zerka na wszystkie strony, to znaczy, iż czegoś mu brakuje. Gdyby moja żona tak się awanturowała, postawiłbym ją natychmiast do pionu. Nie podoba się niech idzie na cztery wiatry!
Teściowa od razu zaczęła się uśmiechać, a Kinga czuła się przez to jeszcze gorzej. W jej rodzinie wszystko wyglądało inaczej. Rodzice kochali się, nigdy nie myśleli o zdradzie, a dzieci wychowywali w przekonaniu: jeżeli przestajesz kochać, powiedz to od razu, a nie prowadź podwójnego życia.
Żadna osoba nie zasługuje na oszukiwanie. Kinga zrozumiała to dawno temu i teraz nie mogła pojąć, dlaczego gdy mąż zdradza to norma, a winna jest zawsze kobieta.
Ile łez przez to wylała, ile nerwów straciła. Ile wydała pieniędzy na wróżki, które obiecywały, iż mężczyzna choćby nie spojrzy na inną wszystko na nic.
Przyjaciółki, widząc jej cierpienie, radziły uciekać, póki nie jest za późno. Tylko dokąd? Do rodziców? Tam mieszka brat z żoną. Do wynajętego mieszkania? Czy ją na to stać?
Nie pracowała, a wychowanie trójki dzieci to niełatwa sprawa. A poza tym kochała Marka. Znali się od pierwszej klasy, w szóstej wyznali sobie miłość i od tamtej pory byli razem.
Może teściowa ma rację? Może Marek w końcu się uspokoi? Może to jej wina, iż stał się taki? Wcześniej nigdy nie zdradzał, był troskliwy i czuły.
Ale gdy wspomniała o przeczytanej wiadomości, znów chciało jej się wyć. Jak to? Wcześniej mówił, iż przytyła, straciła urodę a teraz co jest nie tak?
I w ogóle co ta starsza od niej kobieta ma w sobie? Co w niej znalazł, czego nie ma w Kingi? A niedługo ich rocznica dziesięć lat razem a on znów wraca do starych nawyków.
Przypominając sobie o jubileuszu, Kinga wzięła telefon i wygodnie rozsiadłszy się w fotelu, zaczęła przeglądać strony z ofertami organizacji imprez. Zapisała numer jednego z organizatorów i od razu zadzwoniła, umawiając się na spotkanie.
Następnego dnia na umówione miejsce przyjechał współwłaściciel firmy. Przepraszając za kolegę, który miał nagłe sprawy, obiecał, iż wszystko zostanie przygotowane perfekcyjnie. Patrząc uważnie na Kingę, zapytał:













