"Ślub od pierwszego wejrzenia". Joanna masakruje starania Kamila

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: tvn.pl


W najbliższym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" będziemy świadkami randki Joanny i Kamila. Uczestnik eksperymentu wyszedł z inicjatywą romantycznego spotkania, ale atmosfera już od pierwszych chwil była wyjątkowo ciężka. Joannie nic nie pasowało.
Nowa edycja "Ślubu od pierwszego wejrzenia" jest już na półmetku. Widzowie widzą szansę na przetrwanie tylko jednego małżeństwa. Mowa tu o Agnieszce i Damianie, którzy od samego początku podeszli do eksperymentu bardzo otwarcie i dali sobie szansę bliżej się poznać. W innych relacjach od razu zapanowało napięcie i uczestnicy mieli problem z podstawową komunikacją. W związku Joanny i Kamila od razu dało się zauważyć, iż brakuje między uczestnikami eksperymentu chemii. Para ostatnio sama poruszyła ten wątek w rozmowie z psycholożką. - Wczoraj rozmawialiśmy. Mieliśmy taki przełom w naszej relacji, bo otworzyliśmy się... znaczy on się otworzył. Powiedział mi, iż to z dwóch stron jest brak tej chemii - wyjawiła uczestniczka. W zapowiedzi najnowszego odcinka dowiadujemy się, iż Kamil postanowił zawalczyć o relację z Joanną i zorganizował dla swojej partnerki romantyczną kolację. Jak się jednak okazuje, nie wszystko poszło po jego myśli. Atmosferę zepsuła... pralka.


REKLAMA


"Ślub od pierwszego wejrzenia". Kamil zorganizował randkę. Zepsuła ją pralka
Po przyjeździe do swojego mieszkania Kamil postanowił stanąć na wysokości zadania i przygotować romantyczną kolację do swojej żony. Uczestnik eksperymentu bardzo się postarał. Przygotował nie tylko posiłek, ale zadbał także o odpowiednią atmosferę, nakrył stół i pojawiły się na nim świece. Joanna czekała w sypialni, ale już od samego początku nie była dobrze nastawiona. Wszystko przez moment, który wybrał Kamil. Na tym nie koniec lamentów. Joanna była zniecierpliwiona, iż przygotowania Kamila realizowane są tak długo. Dodatkowo nie spodobało jej się, iż Kamil prosto z kuchni usiadł do stołu.


Nie byłam poirytowana, ale znudzona (...) Nie byłam zachwycona, iż tak po prostu wyszedł z kuchni i usiadł do stołu


- stwierdziła zawiedziona Joanna. Nie da się ukryć, iż Kamil od razu miał pod górkę. Kulimacyjnym momentem "zepsucia" randki było włączenie się wirowania w pralce. Według Joanny to ostatecznie przekreśliło spotkanie.


Takie małe wtopki mi się z nim już kojarzą, jak właśnie szum pralki przy romantycznej kolacji


- podsumowała.


Zobacz wideo "Ślub od pierwszego wejrzenia". Wydawało się, iż te pary przetrwają


"Ślub od pierwszego wejrzenia". Widzowie miażdżą zachowanie Joanny. "Szuka wymówek, gdzie się da"
Nie da się ukryć, iż widzowie programu są przekonani, iż z małżeństwa Joanny i Kamila nic nie będzie. Większość krytykuje zachowanie uczestniczki, która, jak twierdzą, jest zamknięta na swojego partnera i zauważa jedynie jego wady. "Szuka dziewczyna wymówek, gdzie się da, z takim charakterem niestety wiele ludzi zostaje samych. Z dwojga złego po tym programie chłopak na pewno znajdzie sobie fajną babkę a ona jak była tak będzie sama, zimny typ człowieka", "Mistrzyni w ranieniu jego uczuć, w gaszeniu każdego przejawu pozytywnych inicjatyw. Zdarza się, iż ktoś komuś nie pasuje, iż brak mu zainteresowania kimś, ale dlaczego w takiej sytuacji zachowywać się tak", "Bez przesady. Zamiast docenić, iż ugotował i się postarał z wystrojem, to pralka przeszkadza. A co miał ją wynieść?" - czytamy w komentarzach.
Idź do oryginalnego materiału