Skąd się wzięły fit i eko? Niemcy odkrywają korzenie obecnych trendów

natemat.pl 4 godzin temu
"Zrównoważony rozwój", "powrót do natury", "zdrowy styl życia" – to brzmi jak hasła z XXI wieku. Wiele z tych koncepcji jednak pojawiło się już... 120 lat temu. Modernizm był nie tylko postępowy, ale i kontrkulturowy.


Co wspólnego mają hipisi z wiedeńską secesją? Czy nie jest zaskakujące, iż Franz Kafka, który na zdjęciach wygląda na raczej wątłego, lubił fitness? A pierwsza wegańska restauracja została otwarta w roku 1917! Jaki związek z kontrkulturą mają tacy malarze jak Alfons Mucha, Gustav Klimt, Wassily Kandinsky lub Edvard Munch? I jakim cudem ideologia o początkowo pozytywnych założeniach może zmutować w coś niebezpiecznego?

Robimy to samo od 120 lat


Odpowiedzi na te i wiele innych pytań daje wystawa „Para-Moderne. Lebensreformen ab 1900” w bońskiej Bundeskunsthalle.

"Określenie paramodernizm odnosi się do wielopostaciowości modernizmu. Oznacza to, iż nie obejmuje on wyłącznie takich zjawisk jak postęp techniczny, kapitalizm czy urbanizacja, ale zawsze zawiera w sobie również ruch przeciwny, reakcję na industrializację, odejście od życia w mieście. Reforma życia ma zasadniczo na celu stworzenie warunków życia dostosowanych do potrzeb człowieka, w zgodzie z naturą" – wyjaśnia na towarzyszącym wystawie filmie Johanna Adam, współkuratorka wydarzenia.

Historie (nie) z tej epoki


Gdy jedni konstruowali pierwsze samochody i wieże radiowe, inni uciekali do lasu, żyli nago i czytali Bławatską – ta wystawa spogląda wstecz na początki alternatywnych ruchów społecznych, które powstały około 1900 roku. Ale co w zasadzie pokazuje? Na pewno jest o żądaniu wolności. Na pewno pokazuje ścisłe związki przemian technologicznych z przemianami społecznymi.

Pokazuje początki kultu ciała oraz zdrowia fizycznego i psychicznego. Zgłębia zainteresowanie ezoteryką i duchowością. Prezentowane są świadectwa różnych idei reformatorskich oraz ich estetyczne przejawy w dziedzinie designu, kultury życia i sztuki.

Bez wątpienia jednak udowadnia, iż to, co dziś uznaje się za myślenie jakże nowoczesne lub choćby przełomowe, można skwitować cytatem ze znanej piosenki: Ale to już było! Ta ekspozycja jest bardzo zaskakująca na wielu poziomach. I pouczająca: sprawdź dokładnie historię, gdy ktoś ogłasza się prekursorem. Czasem można się zdziwić.

"Spojrzenie na pionierów reform ilustruje wczesne modele myślenia, które znajdują swoją kontynuację w dzisiejszych rozważaniach na temat zrównoważonego rozwoju, zdrowia i dobra wspólnego" – podsumowują kuratorzy.

"Ojciec wszystkich hipisów"


"W świecie opartym na egoizmie i luksusie, na pozorach i kłamstwach, gdzie dominują choroby fizyczne i psychiczne, życie powinno przybrać bardziej naturalny i zdrowszy obrót" – twierdziła Ida Hofmann, współzałożycielka kolonii dla osób, które porzuciły dotychczasowe życie, założonej na Monte Verita w kantonie Ticino w Szwajcarii.

Owa "Góra Prawdy" z czasem zyskała status legendy kontrkultury, stanowiąc jedno z pierwszych miejsc, gdzie świadomie próbowano żyć "inaczej". (Ciekawostka: w roku 2021 powstał film fabularny "Monte Verità. Odurzenie wolnością".)

A przełom XIX i XX wieku był czasem wielkich przemian, emancypacji i buntu. Kobiety walczyły o samostanowienie i współdecydowanie, kwestionując tradycyjny podział ról. Młodzi buntowali się przeciwko dorosłym i wyruszali na łono natury, tworząc po drodze muzykę. Wszystkich łączyło jedno: pragnienie uwolnienia się od burżuazyjnych ograniczeń, ucieczka od ciasnych warunków wielkich miast i życie w harmonii z naturą.

Brzmi znajomo?


Wcześniej jednak niż Monte Verità, bo w roku 1887, w pobliżu Wiednia powstała kolonia "Himmelhof", założona przez Karla Wilhelma Diefenbacha – malarza i reformatora społecznego, nazywanego dziś "ojcem wszystkich hipisów".

"Himmelhof" była uważana za jedną z pierwszych komun i często odwiedzali ją wiedeńscy intelektualiści oraz artyści. Diefenbach przedstawił swoją filozofię zbawienia ludzkości w raju na ziemi na 68-metrowym fryzie "Przez trudy do gwiazd", składającym się z 34 rysunków. Ukazuje go, gdy wraz z dziećmi wspinają się na klif. Z góry nadlatuje i wita ich rajski ptak.

Za zbawienie i misję uważał życie w społeczności bliskiej naturze oraz stosowanie naturalnych metod leczenia. Radykalnie promował wegetarianizm, nudyzm, pokój, antyindustrializm i wolność jednostki. Te same wartości stały się fundamentem kolonii Monte Verità.

Warto dodać, iż na Górze Prawdy spędził sporo czasu Herman Hesse, gdzie pościł, chodził nago, brał kąpiele słoneczne i na polecenie terapeuty zaczął malować. Jego książki – jak "Siddhartha", "Demian" czy "Wilk stepowy" – miały ogromny wpływ najpierw na bitników, a potem na kulturę hipisowską lat 60. i 70. XX wieku. Często były wznawiane z psychodelicznymi okładkami.

Secesyjna Flower Power


À propos psychodelicznych grafik… Estetyka ruchu Flower Power jest rozpoznawalna na pierwszy rzut oka i wydawałoby się, iż owe kwiaty wrosły w kulturę razem z hipisami w drugiej połowie lat 60. A tu – niespodzianka! Secesja i hipisi mają wiele wspólnego.

Ruchy te należą do różnych epok i kontekstów kulturowych, ale obydwa zrodziły się z buntu wobec obowiązujących norm – artystycznej (secesja) i społeczno-politycznej (hipisi). Kultura hipisowska była ruchem sprzeciwu wobec konsumpcjonizmu, konserwatyzmu, rasizmu i autorytaryzmu politycznego. Jej styl był krzykliwy i radykalny i w wielu przypadkach świadomie nawiązywała do tradycji artystycznych.

Do najbardziej znanych twórców plakatów lat 60. należą Wes Wilson i Victor Moscoso. Obaj projektanci mocno czerpali z secesji, która sama w sobie była buntem przeciwko historyzmowi. Moscoso studiował u wykładowcy Bauhausu, Josefa Albersa, który uważał, iż malarstwo może być eksperymentem optycznym.

Wilson zaś inspirował się czcionkami stworzonymi przez secesyjnego malarza, grafika i scenografa Alfreda Rollera, przekształcając litery w płynne formy. W ten sposób odwrócił zasady projektowania plakatów: zawarte informacje nie były od razu czytelne. Zamiast tego ludzie musieli zanurzyć się w obrazie, aby rozszyfrować napis.

Związki obu zjawisk kulturowych podkreślają ściśle zestawione plakaty z czasów Flower Power i grafiki Art Nouveau, wśród których jest nie tylko Alfred Roller, ale i Adolf Boehm oraz Alfons Mucha. A tuż obok, na środku sali króluje wypożyczone specjalnie na tę wystawę jedno z głównych dzieł Gustava Klimta – "Nuda Veritas" (1899) – na którym Klimt idzie na wojnę z akademizmem, buntowniczo łącząc obraz i pismo. "Naga Prawda" stoi przed widzem, z lustrem samoświadomości w dłoni i wijącym się u stóp wężem, bez którego – według Biblii – człowiek nigdy nie uzyskałby zdolności rozumienia. Dla Klimta prawdopodobnie najważniejsza myśl zawarta jest w napisie na obrazie: "Zadowolić wielu jest złem".

Zobaczyć niewidzialne


"Promienie radioaktywne, fale elektromagnetyczne, telegrafia bezprzewodowa: około 1900 roku badanie zjawisk nadprzyrodzonych było dosłownie w powietrzu. Nagle stało się możliwe uwidocznienie tego, co wcześniej było niewidoczne: w 1895 roku Wilhelmowi Conradowi Roentgenowi udało się wykorzystać promienie do zajrzenia do wnętrza ciała. Niedługo potem Maria Skłodowska-Curie i Piotr Curie odkryli radioaktywność. Świat nagle wypełnił się dziwnymi, wcześniej ukrytymi zjawiskami" – wyjaśniają kuratorzy.

W odpowiedzi na owe odkrycia zaczęły pojawiać się różne ruchy duchowe, wśród których prym wiodła teozofia. Jej zwolennicy byli przekonani o istnieniu ukrytego wszechświata. Należał do nich Wassily Kandinsky, dla którego teozoficzna teoria koloru i formy stała się ważnym źródłem inspiracji malarskich. Podobnie jak eksperymenty fotograficzne Louisa Dargeta, który usiłował sfotografować myśli i dusze, utwierdziły Kandinskiego w przekonaniu, iż kolory i geometryczne kształty mogą wywoływać efekty duchowe.

Kandinskiego długo uważano za pioniera malarstwa abstrakcyjnego, choć – jak się później okazało – prekursorką była wybitna Hilma af Klint, która przez długie lata była zapomniana przez świat. (Af Klint stworzyła swoją pierwszą nieprzedstawiającą serię w 1906/7 roku, podczas gdy Kandinsky namalował swoje pierwsze abstrakcje w 1910/11 roku).

Podobnym przypadkiem w sztuce abstracyjnej jest malarka snów Wilhelmina Assmann, która swoje wielkoformatowe kolorowe rysunki tworzyła w transie. Co ciekawe, Kandinsky również znał jej twórczość, którą jednak dość gwałtownie uznano za jedynie dekoracyjną. Na odkrycie dla świata sztuki musiała bardzo długo czekać, a jej prace, jak i Kandinskiego, są do obejrzenia na wystawie w Bonn.

Przyciągającym uwagę obiektem jest instalacja "Madame Blavatsky" polskiej artystki Goshki Macugi. To unoszący się między dwoma krzesłami manekin owej okultystki i ezoteryczki, która w Ameryce Północnej poznała szamanizm i voodoo, a po powrocie do Europy działała jako spirytystka i założyła Towarzystwo Teozoficzne.

Ciemna strona przemian


Wystawa nie pomija ciemnych stron przemian przełomu wieków. Kult ciała i zdrowiego trybu życia w swojej ekstremalnej formie odpowiadał założeniom ideologii rasistowskich i nacjonalistycznych. Przykładem są książki Richarda Ungewittera i Hansa Surena. Ungewitter był pionierem nudyzmu, który łączył z antysemickimi i rasistowskimi stereotypami. Koncepcja treningu fizycznego Surena gloryfikowała zdrowe nagie ciało i służyła ideologii narodowosocjalistycznej.

Innym przykładem jest lekarka i nauczycielka gimnastyki Bess Mensendieck, która opracowała program "Gimnastyka funkcjonalna dla kobiet". Metoda ta stała się tak popularna w latach dwudziestych XX wieku, iż nazwisko Mensendieck weszło do języka niemieckiego jako czasownik "mensendiecken", oznaczający uprawianie gimnastyki dostosowanej specjalnie do kobiecego ciała.

W 1915 roku miał premierę film "Drogi do siły i urody", będący zwieńczeniem serii poradników dotyczących zdrowia i odżywiania oraz filmów o treningu fizycznym, które powstały w ramach ruchu reformy życia.

Jak opisują kuratorzy: "Obraz ten zrewolucjonizował sposób przedstawiania ludzkiego ciała dzięki radykalnej stylistyce wizualnej. Film wyznaczył jednak również cel, jakim było 'zdrowe ciało narodowe', i jest uważany za ideologicznego prekursora narodowosocjalistycznego kultu ciała".

Wystawa "Para-Moderne. Lebensreformen ab 1900" w Bundeskunsthalle Bonn potrwa do 10.08.2025.

Opracowanie: Dagmara Jakubczak


Idź do oryginalnego materiału