Skąd pomysł na serial "Branża" i co to ma wspólnego z Polską? Twórcy opowiadają o swoich początkach

serialowa.pl 3 tygodni temu

„Branża” w 3. sezonie zaskakuje większą skalą, a twórcy opowiedzieli Serialowej o początkach serialu. Na fabułę mocno wpłynęło to, iż obaj mają za sobą pracę w finansach i obaj pochodzą z rodzin imigrantów – z Ghany i Polski.

W poniedziałkowe wieczory na HBO rządzi „Branża„, opowieść o młodych wilczkach ze świata finansów w Londynie. To serial, który przeszedł długą ewolucję – w w tej chwili emitowanym 3. sezonie twórcy, jak sami przyznali, poszli na całość, poszerzając spektrum i zahaczając o tematykę polityki, mediów i wielkiego biznesu oraz tego, co się dzieje na ich styku. A przy tym wszyscy bohaterowie są znacznie starsi niż na początku, co znacząco wpłynęło na ich możliwości działania w światku, którego są częścią.

Branża – Mickey Down i Konrad Kay o początkach serialu

W rozmowie z Serialową twórcy „Branży”, Mickey Down i Konrad Kay, wrócili do swoich „skromnych początków”, kiedy to rozpoczynali pracę nad serialem i na postacie Harper (Myha’la), Yasmin (Marisa Abela) i Roberta (Harry Lawtey) przelewali przynajmniej do pewnego stopnia własne doświadczenia. Showrunnerzy „Branży” znają się od czasów szkolnych. Obaj wywodzą z imigranckich rodzin (mama Downa pochodzi z Ghany, a mama Kaya – z Polski). Obaj zgodnie poszli pracować w finansach tuż po studiach humanistycznych (Down studiował teologię, a Kay literaturę – za Emmy Magazine). Obaj też zgodnie branżę porzucili, by zająć się scenopisarstwem dla telewizji.

— Powiedziałbym, iż masz rację, jeżeli chodzi o dzieci imigrantów, w tym sensie, iż – wiesz, moja matka jest bardzo ambitna i ma postawę, która, jak sądzę, jest skondensowana w niektórych postaciach z „Branży”, a która mówi, iż w porządku jest odnieść sukces. I myślę, iż to się trochę kłóci z postawą pokoleniową pokolenia mojego i Konrada – millenialsów – która jest taka, iż musisz szukać usprawiedliwienia faktu, iż musisz odnieść sukces. Musisz za to przepraszać.

Uważam, iż postacie w „Branży” bardziej odzwierciedlają pokolenie Z, które chce odnieść sukces i nie ma co do tego żadnych skrupułów. Mają swoją własną filozofię dotyczącą wszystkiego, mają swoje własne pomysły, swój własny system wartości. Chcą też odnieść sukces i nie szukają usprawiedliwienia – powiedział Mickey Down.

„Branża” (Fot. HBO)

Kontynuując swój wywód, współtwórca „Branży” stwierdził, iż do świata finansów idzie się dla kasy – w większości przypadków nie stoi za tym większa filozofia. Ale ta filozofia skądś się bierze i stąd właśnie taki, a nie inny przekrój społeczny w serialu. Widać to w 1. sezonie, kiedy poznajemy postacie i okazuje się, iż wszyscy mają imigranckie korzenie – dotyczy to choćby „rozpuszczonej bogatej dziewuchy”, Yasmin, która nie jest angielską arystokratką, próbującą coś udowodnić sobie i reszcie świata, a córką bogaczy z Libanu.

— Myślę, iż w finansach bardzo specyficzne jest też to, iż wchodzisz do branży, w której głównym celem jest zarabianie pieniędzy dla siebie i innych ludzi. I tak, są bardzo „techniczni” ludzie (…), których umysły się rozświetlają na myśl o researchu, który za tym stoi, wiesz, analizowaniu makrotrendów, poznawaniu historii i tego, jak to wszystko się łączy ze sobą, żeby stworzyć z tego coś innego. Ale tak naprawdę myślę, iż do finansów idziesz po to, aby zarabiać kasę. I myślę, iż to po prostu jest mentalność imigrancka – kiedy trafiasz do nowego kraju, chcesz zapewnić dobry byt sobie i swoim dzieciom.

Jak zapewnił Serialową Mickey Down, on sam nigdy nie miał takich doświadczeń w tytułowej branży, jak Harper i spółka, bo zwyczajnie tak daleko nie zaszedł w hierarchii banku. Ale wszystko zaczęło się od przelewania do scenariusza pewnych własnych obaw, które twórcy mieli jako młodzi ludzie trafiający do tego bezwzględnego świata.

— Będę mówił za siebie, a nie za Konrada, ale postacie, zwłaszcza Harper, są o wiele bardziej pewne siebie, jeżeli chodzi o swoją wiedzę o finansach, niż ja kiedykolwiek byłem. Ale szczególnie 1. sezon odzwierciedla pewne poczucie zagubienia i wyzwania, które sam miałem, kiedy poszedłem do finansów, czyli: nie wiem, czy mój szef mnie lubi, nie wiem, jak mu zaimponować, (…) nie wiem, czy dostanę tę pracę, nie wiem, czy w ogóle chcę tę pracę, nie wiem, co tu adekwatnie robię, czy ja popełniłem straszliwy błąd? Wszystkie te wyzwania to rzeczy, które zdecydowanie czułem. Powiedziałbym, iż podobieństwa kończą się na 1. sezonie, ponieważ zdecydowanie nie zabiegałem o względy miliarderów w taki sposób, w jaki Harper to czyni w 2. sezonie. Ale zdecydowanie przechodziłem przez podobne poczucie niepewności.

„Branża” (Fot. HBO)

Branża sezon 3 – jak bardzo serial HBO się zmienił?

„Branża” przeszła ogromną ewolucję pomiędzy 1. a 3. sezonem, w którym bohaterowie operują już we w pełni dorosłym świecie, przypominającym ten z „Sukcesji” – przykładowo dzisiejszy odcinek, z bohaterami na konferencji klimatycznej, może budzić skojarzenia z „Argestes„. Jak powiedział nam Down, aby w ogóle dojść do tego miejsca i aby postacie mogły grać o większe stawki, musiały zostać zbudowane podwaliny.

— 1. sezon to dramat dziejący się w miejscu pracy. To było o absolwentach. O przychodzeniu do tego miejsca i podjęciu pierwszej pracy. O drobnych szczegółach pracy biurowej. O posiadaniu mentora. O zamawianiu sałatki. O tym, iż ktoś nam się spodobał. O pracy po pijaku albo na kacu. I to odzwierciedlało to, gdzie bohaterowie byli na tym etapie swojego życia, czyli iż byli młodzi, ambitni, ale bardzo niedoświadczeni i bez jakiejkolwiek władzy.

W 2. sezonie, kiedy bohaterowie zaczęli zdobywać trochę więcej władzy, stawka mogła wzrosnąć i mogliśmy rozszerzyć trochę ten świat i spojrzeć poza ten wątki zakres, który był w serialu wcześniej. (…) W 3. sezonie zaczęliśmy myśleć, jak serial mógłby zostać naprawdę rozbudowany. Postacie są praktycznie, wiesz, zawsze byli dorośli, ale teraz zbliżają się do trzydziestki. Zajmują pozycje, które pozwalają im mieć większą władzę w branży. Chcieliśmy też po prostu lepiej umieścić Pierpoint w szerszym ekosystemie.

„Branża” (Fot. HBO)

Jak zapowiedzieli twórcy, 3. sezon „Branży” będzie sezonem rozliczeń dla bohaterów. Poza tym przed wami jeszcze m.in. pokręcony odcinek o Rishim (Sagar Radia) i wizyta w posiadłości Henry’ego Mucka (Kit Harington) na angielskiej wsi, a to tylko część atrakcji. Jak powiedział Konrad Kay, w 3. sezonie ekipa chciała stworzyć „coś, co będzie bardzo elektryzujące, bardzo gęste, bardzo angażujące, bardzo zabawne, wszystko to naraz”. Przeczytajcie naszą opinię o nowych odcinkach: Branża sezon 3 – recenzja.

Branża sezon 3 – odcinki w poniedziałki na HBO i Max

Idź do oryginalnego materiału