Siostra Johna Lennona, Julia Baird, ostro skrytykowała plany nakręcenia kolejnych filmów biograficznych o Beatlesach.
W Londynie ruszyła wystawa Live Odyssey, poświęcona historii brytyjskiej muzyki. Jednym z najbardziej poruszających elementów ekspozycji jest rekonstrukcja dziecięcego pokoju Johna Lennona. Jego siostra, Julia Baird, podkreśliła, iż to miejsce jest bardzo autentyczne, w przeciwieństwie do kolejnych filmów o zespole:
To się nigdy nie kończy. Cały czas ktoś coś znajduje. Nie chcę i nie mam kontroli nad tym, co się tworzy, ale ogarnia mnie rozpacz, kiedy słyszę o kolejnych produkcjach. Cztery biografie? Co wy robicie? Zostawcie nas w spokoju!
Jak dodała, nikt z twórców nie kontaktował się z rodziną Lennona:
To wpływa na mnie, moją siostrę, kuzynów. Ale nikt nas o nic nie pyta. Sam Mendes choćby nie zamierza przyjechać do Liverpoolu. Nie wiem, czy kiedykolwiek tu był.
Baird dodała też, iż aktorzy obsadzeni w filmach nie oddadzą lokalnego klimatu:
W Liverpoolu też mamy aktorów. Mamy szkoły aktorskie i młodych chłopaków, którzy bez problemu zagraliby Johna. Ale nikt nie chce ich poznać. Wszyscy wiedzą, iż nikt spoza miasta nie potrafi dobrze naśladować akcentu z Liverpoolu. Brzmią, jakby byli z Meksyku.
Na pytanie o to, czy nowy film ma szansę na rzetelne ukazanie dzieciństwa Johna, odpowiedziała:
Byłoby cudownie. Ale wątpię, iż ktoś mnie zapyta o zdanie. Pewnie będą rozmawiać z kimś, kto zna kogoś, kto zna Amerykanina, którego pies szczeka „John Lennon”.
Jak dodała, zależy jej na tym, by fani poznali prawdę o dzieciństwie Lennona, dlatego w 2006 roku napisała książkę „Imagine This”. Biografia miała być kontrą do zmitologizowanych opowieści o Lennonie przekazywanych przez wielkie studia filmowe.
Tymczasem Sam Mendes przygotowuje dużą produkcję o Beatlesach. W czterech filmach opowie historie każdego członka zespołu. W rolach głównych zobaczymy Harrisona Dickinsona jako Lennona, Paula Mescal jako McCartneya, Barry’ego Keoghana jako Ringo Starra oraz Josepha Quinna jako George’a Harrisona.