Sharif Sehnaoui / Tony Elieh / Adam Gołębiewski – SHADOWCRACKER

nowamuzyka.pl 1 tydzień temu

W papilarnym labiryncie.

Można powiedzieć, iż ci trzej muzycy dość regularnie przecinają swoje artystyczne ścieżki zarówno na albumach, jak i koncertach. Właśnie trwa ich trasa po Polsce, na którą złożyły się cztery koncerty w takich miastach jak Zielona Góra, Poznań, Łódź i Warszawa. Ten ostatni odbędzie dziś, 12 września w klubie Pardon, To Tu w ramach Festiwalu Ad Libitum. Występy Sharifa Sehnaouiego, Tony’ego Elieha i Adama Gołębiewskiego są także formą promocji ich wspólnego albumu „SHADOWCRACKER” jaki ukazał się w marcu tego roku.

Sehnaoui i Elieh to czołowi muzycy wywodzący się z libańskiej sceny muzyki improwizowanej, rockowej, eksperymentalnej. Sehnaoui (gitarzysta, improwizator, wydawca, organizator) pod koniec lat 90. wraz z Mazenem Kerbajem wytyczał nowe ścieżki na polu bejruckiej awangardy. Pozwolę sobie przypomnieć, iż w ubiegłym roku w ramach 13. Dni Muzyki Nowej w Gdańsku miałem ogromną przyjemność zorganizować koncert Gołębiewskiego i Kerbaja. Co tylko potwierdza moją wstępną tezę, iż Gołębiewski (perkusista, improwizator, muzykolog) jest silnie związany z libańskimi muzykami, z którymi współtworzy fascynujące konstelacje dźwiękowe. W 2017 roku opisywałem na Nowej Muzyce wspólny koncertowy materiał Gołębiewskiego i Sehnaouiego „Meet The Dragon”, a także wielokrotnie przybliżałem wydawnictwa z libańskich wytwórni Al Maslakh i Annihaya prowadzonych przez libańskiego gitarzystę.

Elieh (basista, kompozytor, fotograf) jest jednym z pionierów rocka, muzyki eksperymentalnej i szeroko rozumianej jazzowej w Libanie, członkiem i założycielem pierwszej post-rockowej grupy powojennego Libanu – Scrambled Eggs, która niestety przestała istnieć w 2015 roku. W tamtym czasie po rozpadzie Scrambled Eggs, Elieha można było usłyszeć pod szyldami nowych grupy: Johny Kafta Anti Vegetarian Orchestra, Orchestra Omar czy Karkhana. Przypomniało mi się też trio Calamita założone przez Elieha, Sehnaouiego i włoskiego perkusistę Davide Zolliego. Tutaj pisałem o ich płycie „Calamita”. Lista zespołów związanych z libańskim basistą jest naprawdę długa, podobnie jak w przypadku Sehnaouiego. Przeskakując do tego, co „tu i teraz” warto wspomnieć o tegorocznym albumie „SIHR” (Sub Rosa) Frédérica D. Oberlanda, Grégory’ego Dargenta, Tony’ego Elieha i Wassima Halala.

Nie pierwszy raz podkreślam, iż Gołębiewski jest jednym z moich ulubionych krajowych perkusistów, improwizatorów – choć mówienie o nim „krajowy” jest sporym uchybieniem, ponieważ mam przekonanie, iż to, co robi Adam od wielu lat jest lepiej rozpoznawalne i cenione poza Polską. Współpracował z wieloma wybitnymi postaciami, poza wyżej wymienionymi, należy dodać Matsa Gustafssona, Yoko Ono, Thurstone’a Moore’a, Augusti Fernandeza, Piernikowskiego, Kevina Drumma, Pierre’a Jodlowskiego. W 2023 roku wyszedł znakomity album Gołębiewskiego i pianisty Witolda Oleszaka „Unisex” (Antenna Non Grata).

„SHADOWCRACKER” został nagrany jeszcze w 2019 roku w bejruckim Tunefork Studios. Płytę wypełniły trzy utwory, a otwierający całość „Undercracker” pokazuje od pierwszych kilkunastu sekund, iż będzie to niezwykle żywiołowe, noise’owe oraz pełne jaz(z)gotu i bezkompromisowe (na co mocno liczyłem!) odklejenie się od wszelakich utartych form. No i nie zawiodłem się!

Ich eksperymentalne tornado momentami potrzebowało odpowiedniego rozpędu i rozwinięcia transu, co dobrze oddaje ponad piętnastominutowa kompozycja „Phase In Phase Out” ze świetnie psychodelizującą gitarą Sehnaouiego, hipnotyczną linią basu Elieha i rozedrganą perkusją Gołębiewskiego. Szukałem skojarzeń, łatwo nie było, ale szczególnie w pierwszych minutach tego nagrania pogował nad nimi duch The Doors (sic!) z końcowego i szalonego etapu amerykańskiej grupy. Później ten strumień podłączono do jeszcze bardziej brudnego, sprzężonego oraz rozwścieczonego napięcia bliższego noise rocka i jednocześnie minimalizmu zbudowanego z cykliczne przetworzonych fal dźwiękowych gitary.

Niemal dwudziestominutowy fragment „Ode To Lodz” zaskakuje na początku stonowaną formą kontrastującą z szorstkim, niewygodnym brzmieniem gitary i drone’ową elektroniką. Mniej więcej w połowie utworu, w otoczeniu transowego zgiełku wydobytego z obiektów przez Gołębiewskiego, faluje delikatna orientalna i poruszająca melodia gitary Sehnaouiego z miarowo pulsującym basem Elieha. Znakomicie utrzymują napięcie, zamieniając stopniowo swoją „bryłę” dźwiękową w wielowarstwową, rzęsistą symfonię iluminacji podkradającą się do wnętrz naszych umysłów.

Sehnaoui, Elieh i Gołębiewski pokazali na czym polega synergia wśród muzyków poszukujących czegoś znacznie, znaczenie więcej niż wspólnego (ode)grania materiału, dając tym samym możliwość pobycia gdzieś daleko poza namacalną rzeczywistością wklęśniętych kolorów. O tym wszystkim będzie można przekonać się na własnej skórze już dziś na ich koncercie w klubie Pardon, To Tu.

UZNAM | marzec 2024


Facebook UZNAM: www.facebook.com/uznamrecords

Idź do oryginalnego materiału