Twórca takich kinowych hitów, jak „Annie Hall” czy „Wszystko gra”, po upublicznieniu przez adoptowaną córkę zarzutów o molestowanie seksualne, zyskał w branży filmowej status persona non grata. W obronie wyklętego filmowca stanął tymczasem Sean Penn. Gwiazdor „Rzeki tajemnic”, który zagrał przed laty w nakręconej przez Woody’ego Allena musicalowej komedii „Słodki drań”, w najnowszym wywiadzie stwierdził, iż bez wahania przyjąłby ofertę występu w jego kolejnej produkcji. „Nie udowodniono mu winy, więc uważam go za niewinnego” – zaznaczył dwukrotny zdobywca Oscara.