Tym razem, za sprawą twórczości Mikołaja Wojciechowskiego, przenosimy się w czasie do przełomu XIV i XV wieku.
Fabuła powieści osadzona została w 1380 roku i na włościach zimnego oraz bezwzględnego barona, pozbawionego jakichkolwiek uczuć wyższych.
Taerg to chłopiec niezwykły, o nadzwyczajnych, niespotykanych dotąd umiejętnościach. Jest potomkiem despotycznego Dominika van Heelta, wychowuje się w świecie, w którym obowiązuje prawo silniejszego. Dziecko obserwuje i wyciąga wnioski, widzi, jak ojciec znęca się nad matką, a i on też doświadcza wiele złego. Kim się więc stanie?
Bohater gwałtownie dorasta, zwłaszcza po śmierci ukochanej rodzicielki, jego życie w dalszym ciągu nie będzie usłane różami... Taerg wstępuje w szeregi sekty asasynów (odłam muzułmańskich ismailitów na Bliskim Wschodzie).
Kiedy młody mężczyzna się zmienia... Przy jego ocenie należy uwzględnić środowisko i okoliczności, w jakich przyszło mu się wychowywać. Czy Taerg obcujący na co dzień z agresją, będzie złym i wyrachowanym człowiekiem, podobnie jak jego ojciec? A może zaistnieją jeszcze inne okoliczności?
I pognał w wielki świat. Tak o to rozpoczynała się prawdziwa opowieść o bohaterstwie z innego wymiaru. Nie każdy bowiem bohater działał po stronie światła.
Z czasem mężczyzna zacznie wymierzać sprawiedliwość na własną rękę, dokąd go to zaprowadzi? Jaki będzie finał tej historii? Sprawdźcie.
Powieść Teatr wojny utrzymana została w klimacie fantasy, będzie to więc znakomity wybór dla wszystkich ceniących sobie ten gatunek.
Współpraca recenzencka z wydawnictwem AlterNatywne.
