W trakcie ostatniej afery z udziałem rodziny Englertów pierwsza odezwała się Helena, która przyznała, iż stawiane jej rodzinie zarzuty o nepotyzm, wcale nie są nieuzasadnione. Potem do sprawy w końcu odniósł się Jan. Reżyser nie miał sobie nic do zarzucenia. Stwierdził za to, iż sam musiał namawiać córkę do udziału w jego pożegnalnym spektaklu. W całej tej układance brakowało tylko komentarza Beaty Ścibakówny. W końcu i ona postanowiła przerwać milczenie.