Scenarzysta „The Bear”, który „żył poniżej granicy ubóstwa”, skrytykował absurdalnie bogatego prezesa Disneya, Boba Igera, za jego uwagi na temat strajku.
Bob Iger jest w tej chwili szeroko krytykowany w mediach za to, jak odnosi się do strajkujących i przekonuje, iż mają wygórowane oczekiwania. CEO Disneya zapewnia, iż chce dobrej ugody dla wszystkich, ale wymagania WGA i SAG nazywa zbyt roszczeniowymi. Scenarzysta „The Bear” Alex O’Keefe nie szczędził mu gorzkich słów.
The Bear – scenarzysta serialu krytykuje szefa Disneya
Dla całego kontekstu warto na początek pokreślić, iż CEO Disneya Bob Iger jest multimilionerem. Jego najnowsza umowa z The Walt Disney Company, którą podpisał do 31 grudnia 2026 roku, ma mu według raportów przynieść około 31 milionów dolarów – w zależności od wyników i cen akcji – w porównaniu do poprzedniej umowy, zgodnie z którą otrzymywał roczne wynagrodzenie w wysokości 27 milionów dolarów (za CBR). Ostatnio trwające strajki prezes Disneya skomentował tak:
— To dla mnie bardzo niepokojące. (…) Istnieje pewien poziom oczekiwań, które oni mają, a które są po prostu nierealistyczne. Oni dodają to do zestawu wyzwań, którym ten biznes już teraz stawia czoła i który, szczerze mówiąc, jest bardzo przewrotowy.
Scenarzysta „The Bear” Alex O’Keefe, który „żył poniżej granicy ubóstwa” podczas pracy nad serialem, nie docenił wypowiedzi prezesa Igera na temat aktualnych strajków aktorów i scenarzystów. Wręcz przeciwnie. O’Keefe wystąpił w CNN, gdzie rozprawił się ze słowami prezesa.
— To bardzo zabawne, iż ten multimilioner, dyrektor generalny, mówi nam, iż nie jesteśmy realistami. o ile spojrzysz szerzej, to [za nim] jest piękne Sun Valley, a jak spojrzysz jeszcze szerzej, zobaczysz flotę prywatnych samolotów. To zabawne, kto w tej rzeczywistości za dużo sobie wyobraża, kto ma prawo nie być realistą, ponieważ żyjemy w najdzikszych fantazjach kilku miliarderów, którzy zaprojektowali naszą gospodarkę wyłącznie dla siebie.
Jak zauważa scenarzysta, system nie powinien tak działać i o ile seriale i filmy przy których pracują odnoszą sukces, to powinien on objąć wszystkie osoby zaangażowane w te projekty.
— Byłem autorem scenariuszy dla bardzo popularnego serialu o nazwie „The Bear”. Zarabiałem bardzo mało. Nie odnosiłem z tego żadnych zysków. Żyłem poniżej granicy ubóstwa, pracując nad tym serialem, który przyniósł miliony dolarów dla stacji FX i Disneya jako całości. To nie jest sposób, w jaki świat musi funkcjonować. W tej samej branży jest wystarczająco bogactwa dla nas wszystkich, aby odnieść sukces. Przez sto lat w tej branży tak to właśnie działało. Było to powszechnie oczekiwane. Byłaby to dobra, związkowa praca w klasie średniej. Nie dla wielkich aktorów, ale dla wszystkich, którzy tworzą tę maszynę.
O’Keefe dodał również gorzko, iż wielkie studia oczekują ogromnej wdzięczności za sam fakt możliwości pracy w branży, ale nie chcą dać niczego innego w zamian.
— I teraz nie wolno nam być choćby w klasie średniej. Mówią nam, iż powinniśmy być wdzięczni za to, iż jesteśmy tam [w branży]. Nie, jesteśmy wściekli i nie zamierzamy już tego znosić.
Scenarzysta nie ukrywał, iż czuje „ogromną niesprawiedliwość” związaną z jego wynagrodzeniem za pracę nad „The Bear” i w rozmowie z New York Post ponownie skrytykował Igera za narzekanie na „przewrotowy” charakter strajków: „Strajki mają być właśnie przewrotowe. Kapitaliści uwielbiają przewrotowość, gdy przynosi im to zyski. Netflix i Disney+ były takimi przewrotowymi czynnikami na rynku”.