Sandra Kubicka nie wytrzymała. Modelka nie przebierała w słowach

zycie.news 17 godzin temu
Zdjęcie: Sandra Kubicka, Baron/YouTube @afera.u.influencera


W ostatnich dniach media rozgrzewa wiadomość o pozwie rozwodowym, który miała złożyć Sandra Kubicka. Jak przypomina serwis „Goniec”, żona Barona sama ogłosiła tę wiadomość światu. Teraz modelka odniosła się do medialnej burzy, jaką wywołało jej wyznanie. Nie szczędziła mocnych słów.

Rozwód Sandry Kubickiej i Aleksandra Milwiwa-Barona

Sandra Kubicka i Alek Milwiw-Baron tworzyli jedną z najgorętszych par polskiego show-biznesu. Zakochani nie szczędzili sobie czułych słów i gestów. Doczekali się narodzin syna. Ślub wzięli w kwietniu ubiegłego roku. Jednak ich małżeństwo nie przetrwało. Kubicka niedawno poinformowała, iż w grudniu 2024 roku złożyła pozew o rozwód.

„W grudniu 2024 roku złożyłam pozew o rozwód. Dlaczego go złożyłam, wiemy tylko my z Aleksandrem oraz nasi najbliżsi. Nie będę wchodzić publicznie w szczegóły tego, co dokładnie się wydarzyło. Zachowam to dla sądu” – napisała w specjalnym oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych.

Modelka podkreśliła, iż wspólnie z Baronem podjęli próbę ratowania swojej relacji, jednak to się nie udało. Kubicka dodała, iż już zawsze będzie ich łączył ich syn.

Wiadomość o rozwodzie wywołała burzę

Wyznanie Sandry Kubickiej wywołało w sieci burzę. Pojawiło się wiele komentarzy, w tym sporo negatywnych. Część oskarżyło Kubicką, iż nie walczyła zbyt mocno o małżeństwo, a powinna to zrobić dla dobra dziecka. Modelka otwarcie przyznała, iż nie czyta komentarzy, bo „tam pewnie jest szambo”. Dodała, iż nikt poza nią i Alkiem nie zna szczegółów i nie ma prawa oceniać.

Kubicka nie zostawiła też suchej nitki na mediach. Szczególnie mocno oberwało się „Pudelkowi”. Modelka zdradziła, iż kiedyś dogadała się z redaktorem naczelnym serwisu, żeby o niej nie pisano. I do tej pory tego przestrzegano. Wspomniała też, iż nie pisano o tym, co pozytywnego się u niej działo, a kiedy się rozwiodła ruszyła lawina.

„Gdy urodziłam, nie napisali "fajna wiadomość", "pozytywna". Gdy wzięliśmy ślub, nie napisali, po co, jakieś fajne rzeczy się dzieją. W żadnym z tych momentów. Nie, O żadnym z tych momentów nie napisali. Ale powiedziałam, iż się rozwodzimy - napisali. I to była taka, wiecie, żeby jeszcze człowiekowi, który leży, żeby go jeszcze skopać i mu dokręcić tą śrubę” – stwierdziła Kubicka.

Co o tym sądzicie?

Idź do oryginalnego materiału