Najnowszy odcinek "Sanatorium miłości" rozpoczął się od zadania dla panów. Każdy miał przyrządzić śniadanie dla swojej wybranki. Bogdan wybierał jako pierwszy. Był tym zachwycony. "Ja wiedziałem, iż mam talent, ale teraz go zaprezentowałem" - chwalił chwilę później samego siebie. Na swoją wybrankę wskazał Elę, co spotkało się ze smutną reakcją Grażyny.
Bogdan zdawał sobie sprawę, iż przeżywa ona jego ostatnie słowa. Nie uważał jednak, by zrobił coś złego. "To, co robiliśmy [z Grażyną], to było wstępne i wszystko może się zdarzyć" - stwierdził. Z kolei Grażyna oświadczyła, iż oczekuje od niego przeprosin i dopóki ich nie otrzyma, nie będzie się do niego odzywała. "Powinien przyjść z różą w zębach" - stwierdziła. Jak się okazało, Bogdan wygrał konkurencję śniadaniową. Na randkę zaprosił Elę. Reklama
"Sanatorium miłości". Uczestniczy oburzeni zachowaniem Bogdana. "Nie poznaję cię"
Konflikt mężczyzny z Grażyną został w końcu wyciągnięty na światło dzienne. Wszyscy dowiedzieli się o jego mocnych słowach. Wśród nich było zdanie "puknij się w ten głupi łeb" i wulgaryzmy. Bogdan stwierdził, iż wyznanie przy wszystkich było ze strony Grażyny "aktem desperacji". Pozostali uczestnicy byli jednak poruszeni jej słowami. Zdzisław kręcił głową z dezaprobatą. Oburzenia nie ukrywał Edmund. "Tak mnie to zdenerwowało, żeby tak do kobiety powiedzieć" - przeżywał. Także Ela była zaskoczona jego zachowaniem. "Bogdan, ja cię nie poznaję" - powiedziała, mrużąc oczy.
Po wszystkim Grażyna mogła liczyć na wsparcie Małgorzaty. "Ruszyło to strasznie mną. Nie wyobrażam sobie, żeby mężczyzna mógł mi tak powiedzieć" - usłyszała od niej. "Lubię się bawić, lubię się śmiać, ale nie lubię kłamstwa. A ja zauważyłam, iż on kłamie" - mówiła jej Grażyna. "Albo gra" - dopowiedziała Małgorzata. Grażyna oczekiwała, iż będzie z nią szczery, a o swoich uczuciach powie otwarcie. "Tyle razy z nim gadałyśmy. Niby kapitalny facet" - wciąż dziwiła się Małgorzata.
"Sanatorium miłości". Polały się łzy. Bogdan nie uważa, by zrobił coś złego
Historia Bogdana i Grażyny była kontynuowana podczas dyskoteki, którą uczestnicy urządzili sobie wieczorem na jachcie. W pewnym momencie mężczyzna zaczął śpiewać przy wszystkich "Love Me Tender". Ta chęć atencji nie spodobała się Eli. "Bogdan, ale to mnie zabrałeś na randkę" - przypomniała mu. "Jak każdy facet, jestem myśliwcem i próbuję" - usłyszała w odpowiedzi.
Dopiero po chwili wszyscy zauważyli, iż jego zachowanie doprowadziło Grażynę do łez. Bogdan nie czuł się niczemu winny. Grażynę pocieszał między innymi Zdzisław. "Bądź twardą kobietą i pokaż, iż masz w nosie to wszystko" - radził jej. Także Małgorzata była przejęta całą sytuacją. "Niestety, życie ma taki scenariusz i musimy nauczyć się to przyjmować" - stwierdziła ze smutkiem.
Po wszystkim z Bogdanem porozmawiała Marta Manowska. Gdy mężczyzna stwierdził, iż nie rozumie zachowania Grażyny, prowadząca zasugerowała, iż ta się zauroczyła, a potem poczuła się odrzucona. "To jej osobowość i teraz za to płaci" - usłyszała w odpowiedzi. Jej mina sugerowała, iż nie była z niej zadowolona.
Prowadząca zaczęła drążyć, pytając o jego wcześniejsze związki. Bogdan zdradził, iż jego ostatnia miłość odeszła nagle z powodu choroby nowotworowej. Zaznaczył, iż wtedy nie płakał. "Moja mama przy mnie umarła, jedyny moment. Zgasła jak świeczka, wtedy łzy poleciały" - wyznał.
Artykuł w trakcie aktualizacji.