Trzy techniki, aby stać się bardziej zdyscyplinowanym
Badania naukowców z Uniwersytetu Stanforda już kilkadziesiąt lat temu wykazały, iż samodyscyplina jest lepszym wskaźnikiem przyszłego sukcesu niż iloraz inteligencji, czyli nasze IQ. Osoby, które potrafią kontrolować impulsy, częściej osiągają sukcesy w przyszłości zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym. Jak zatem stać się bardziej zdyscyplinowanym i czym samodyscyplina różni się od motywacji?
Wszyscy znamy to uczucie, kiedy budzimy się rano i przez pierwsze 10 sekund mamy w głowie wielkie plany. Myślimy sobie, dziś w końcu ogarniemy swój projekt. Dziś zaczniemy zdrowo jeść, pójdziemy na trening. A następnie włączamy telefon, mija pół godziny skrolowania Tik Toka i cały zapał wyparowuje. Wieczorem obiecujemy sobie, iż od jutra zaczniemy na serio, ale ponownie wpadamy z pewną pętlę. Czego zatem nam brakuje? Motywacji czy właśnie samodyscypliny?
– Samodyscyplina to jest coś zupełnie innego niż motywacja, chociaż może się to wydawać zaskakujące. Uważam, iż motywacja jest w obecnym bardzo przebodźcowanym świecie odrobinę przereklamowana. W czasach tak wysokiej konkurencji, jaką w tej chwili mamy, nie wystarczy, iż my się jednego dnia obudzimy z krzykiem „dzisiaj dam radę!”, czyli teoretycznie jesteśmy zmotywowani. Potrzeba właśnie tej samodyscypliny, czyli aby zbudować swoją wielką karierę i przewagę konkurencyjną nad ludźmi, należy codziennie poświęcać pół godziny, godzinę, dwie na napisanie książki, budowanie swojej marki czy budowanie swojego biznesu. Może mniej spektakularnie, ale za to konsekwentnie – tłumaczy Jakub B. Bączek, trener mentalny, szkoleniowiec, autor książek.
Samodyscyplina jest lepszym prognostykiem sukcesu niż IQ.
Wiele osób może być zaskoczonych, wręcz oburzonych, wszak motywacja to także pole pracy dla nas, trenerów mentalnych i oczywiście w świecie chociażby sportu jest ona niezbędna. Jednak sama nie wystarczy. Czego zatem potrzeba jeszcze, aby osiągnąć wymarzone cele?
– W obecnych bardzo szybkich czasach potrzebujemy samodyscypliny, determinacji i konsekwencji. Często także cierpliwości, bo każdy biznes to sinusoida. Mamy momenty wzlotów, ale też i spadków. Warto przygotować się na to, iż nie wszystko będzie po naszej myśli. Nie wszystko uzyskamy od razu. Dyscyplina to cecha tych, którzy przetrwają trudne momenty i o nich później będziemy pisać biografie i oglądać dokumenty na YouTubie i Netflixie. To jest trochę tak, iż sama inteligencja czy talent nie wystarczą, potrzeba tej ciężkiej pracy i dyscypliny w każdej dziedzinie życia. Bardzo adekwatne jest powiedzenie, iż sukces to 1% talentu i 99% pracy – mówi Jakub B. Bączek.
Świetnym przykładem jest Robert Lewandowski. Znany na całym świecie, na każdej szerokości geograficznej, kojarzony od razu z Polską. choćby gdy miał chwile zwątpienia i chciał rzucić butami po treningu, to tego nie zrobił, wychodził na kolejny trening. Miał na pewno motywację, chciał być w czołówce, ale przede wszystkim był konsekwentny i zdyscyplinowany. Ulepszał swoje umiejętności każdego dnia. Tak właśnie działają najlepsi, wybitni sportowcy, twórcy, biznesmeni. Powoli, każdego dnia budują swoją potęgę, aż udaje im się dojść najwyżej. W tym samym czasie przepadają tysiące innych, którym tej samodyscypliny zabrakło. Sukces nie rodzi się z dnia na dzień. Często my, odbiorcy tak go postrzegamy, ale tylko Ci, którzy go osiągnęli wiedzą, ile lat systematycznej i konsekwentnej pracy ich do tego sukcesu doprowadziło. I tak będzie na każdym polu naszego życia, czy to zadania w pracy, projekty, czy pisanie książki, odchudzanie. Potrzebna jest samodyscyplina, bez niej nie dojdziemy tam, gdzie byśmy mogli.
Techniki pomagające utrzymać samodyscyplinę
W świecie, gdzie wokół nas panuje nieustanny szum a rozpraszacze są na wyciągnięcie ręki, należy ćwiczyć samodyscyplinę. Istnieją sprawdzone techniki, które pomogą w realizowaniu zadań i zachowaniu skupienia i konsekwencji.
Sławne Pomodoro z modyfikacją
Pierwsza technika to Pomodoro. W oryginale jest to 25 minut pracy, a następnie obowiązkowa, pięciominutowa przerwa, którą często wyznacza alarm w budziku lub w tej chwili telefonie. Takich cykli możemy wykonać np. trzy do pięciu, aż zrealizujemy nasze zadanie, nad którym pracujemy. Chodzi o to, aby w pełnym skupieniu bez rozpraszaczy zajmować się daną czynnością, a następnie pozwolić sobie na przerwę, reset, odpoczynek. Ta technika jest bardzo lubiana, stosowana przez managerów, większość z nas o niej słyszała, jest skuteczna.
– Ja tę technikę zmodyfikowałem i upodobniłem ten system pracy do cyklu snu. Stan pełnego skupienia trwa 60 minut, a następnie pozwalam sobie na 30 minut przerwy, czyli łącznie mamy 90 minut, tyle ile trwa pełna faza snu. U mnie akurat sprawdza się ten system, 25 minut to odrobinę za krótko w moim przypadku, zachęcam więc aby każdy mógł dopasować tę technikę do swojego stylu życia. W ten sposób pracuję czy to nad książką, projektem szkoleniowym, przemówieniem. Robię np. 2-3 takie cykle jeszcze przed obiadem, czyli w pierwszej części dnia. Rano pracuję wydajniej, wieczorem mogę już nie mieć energii do tak twórczej pracy. Oczywiście każdy z nas jest inny i niektórzy właśnie w nocy mogą pracować najintensywniej. Ważne, aby z tej fazy 60 minut wycisnąć maksymalnie jak najwięcej, a później pozwolić sobie na odpoczynek – mówi Jakub B. Bączek.
Zasada 2 minut
Druga technika spopularyzowana przez Davida Allena w jego książce „Getting Things Done”, jest świetnym sposobem na redukcję stresu i poukładanie sobie zadań, co pozwoli nam zachować dyscyplinę w naszym dążeniu do celu. Polega na tym, aby czynności zajmujące do 2 minut robić od razu, nie odkładać ich na później. Okazuje się, iż dzięki temu możemy bardzo gwałtownie odhaczyć wiele rzeczy z naszej listy.
– Przykładowo przeglądając rano maile, jeżeli odpowiedź na nie, lub wydelegowanie zadań, zajmie do 2 minut, to zróbmy to od razu. Zostawmy sobie tylko te wiadomości, które wymagają od nas więcej czasu. Podobnie będzie w domu. Czy naczynia zdążę wstawić do zmywarki w dwie minuty? Pościelę łóżko w dwie minuty? Robię to zatem, nie nawarstwiam wielu małych czynności, bo wtedy powstaje faktycznie chaos, a to nas demotywuje, frustruje i łatwiej nam wówczas zrezygnować z tej godziny, którą mieliśmy spędzić nad naszym biznesplanem. Ta technika daje nam poczucie, iż już sporo zadań wykonaliśmy, to taki sygnał sukcesu dla mózgu, naprawdę warto z niej korzystać – tłumaczy trener mantalny.
Kontrola środowiska, czyli eliminacja „przeszkadzajek”
Trzecia technika, która bardzo pomaga w utrzymaniu skupienia podczas pracy wywodzi się z koncepcji architektury wyboru noblisty Richarda Thalera. Chodzi w niej o to, aby organizować kontekst, w którym ludzie podejmują dane decyzje. Prościej mówiąc, powinniśmy projektować okoliczności, które mają skłaniać do podjęcia konkretnego działania.
– Kontrola środowiska to jedna z moich ulubionych zasad, którą stosuję na co dzień. To co musimy zrobić, to stworzyć sobie środowisko pracy, które jej sprzyja, bez „przeszkadzajek”, rozpraszaczy. Zatem gdy mamy się na czymś skupić, zwłaszcza pracując np. w trybie pomodoro, to w tym czasie wyłączamy dźwięki, powiadomienia, czasami może choćby WI-FI i telefon. Pozbywamy się wszelkich dystraktorów. Aranżujemy minimalistyczne biurko, bez stosów książek, zdjęć. Wszystko co odwraca naszą uwagę, usuwamy. To pomaga w pełni skoncentrować się na projekcie, czy danej czynności. Jesteśmy laserowo skupieni na tym co robimy. Nie odbieramy telefonów, smsów, maili. Ćwiczymy wówczas samodyscyplinę i dążymy do realizacji naszego celu – dodaje Jakub B. Bączek.
Ci, których znamy z pierwszych stron gazet, to ludzie, którzy są zdyscyplinowani. jeżeli więc chcemy robić wielkie rzeczy, takie po których zostanie ślad i dzięki którym przechodzimy do historii, samodyscyplina to właśnie umiejętność przyszłości, umiejętność XXI wieku, która pomoże w osiągnięciu celu, jakikolwiek on dla nas jest.
Jakub B. Bączek
*Tekst w leadzie odwołuje się do badań na Uniwersytecie Stanforda tzw. Testu marshmallow z przełomu lat 60. i 70. XX wieku. Dzieci, które potrafiły odczekać określoną ilość czasu do zjedzenia pianki, aby dostać drugą, osiągały w późniejszym życiu lepsze wyniki w testach, ale także lepiej radziły sobie ze stresem oraz relacjami społecznymi.
Jakub B. Bączek – Trener mentalny Mistrzów Świata i olimpijczyków, właściciel kilku firm, autor ponad 20 książek, sprzedawanych dziś w 17 krajach. Wykładowca studiów MBA na Akademii Leona Koźmińskiego, ekspert telewizyjny, mówca inspiracyjny, regularnie zapraszany do czołowych banków i korporacji.
Twórca Akademii Trenerów Mentalnych i popularnych projektów szkoleniowych w Polsce i za granicą. Prywatnie pasjonat podróży, gry w golfa, buddyzmu i czytania książek. Uważa, iż marzenia się nie spełniają – marzenia się… SPEŁNIA!