Krzysztof Rutkowski został przed laty oskarżony przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Polesie o śledzenie kobiety, która miała podawać się za sędzię. Zarzucano mu, iż podążał za nią samochodem, co jest dozwolone jedynie w przypadku posiadania licencji detektywistycznej. Przypomnijmy, iż Rutkowski stracił ją na długo przed tymi wydarzeniami. Za śledzenie kobiety bez pozwoleń groziła mu kara więzienia do dwóch lat. 25 marca poznał wyrok w sprawie.
REKLAMA
Zobacz wideo Syn Krzysztofa Rutkowskiego przed kamerą Plotka! Maja wprost: Jest jak ojciec
Krzysztof Rutkowski poznał decyzję sądu. "Zwycięstwo"
Jak przekazał "Dziennik Łódzki", Rutkowski został we wspomnianej sprawie uniewinniony. "W działaniach Krzysztofa Rutkowskiego nie dostrzegłem czynności detektywa. Z jego strony były to działania, które każdy może wykonywać. Bywa, iż oskarżony balansował na granicy prawa. Jednak w tej sprawie jej nie przekroczył. Dlatego wyrok mógł być tylko jeden" - wyjaśniła lokalnym mediom sędzia. Podkreśliła, iż działania byłego detektywa miały stanowić przyjacielską przysługę.
Rutkowski krótko po usłyszeniu wyroku postanowił odnieść się do niego w mediach społecznościowych. Na udostępnionym na Instagramie nagraniu z zadowoleniem zabrał głos. - Witam bardzo serdecznie właśnie na powrocie z Poznania, ale dzisiaj wygranej. Sprawa, która dotyczyła "pani sędzi" i pana prokuratora, wskazanych przeze mnie przed funkcjonariuszami Komendy Miejskiej w Łodzi, została zakończona. Zwycięstwo, uniewinniony. Cześć! - opowiedział przed kamerą uśmiechnięty celebryta.
Prokuratura przygląda się też innym działaniom Krzysztofa Rutkowskiego
Przypomnijmy, iż nie był to jedyny przypadek, w którym polska prokuratura postanowiła prześwietlić działalność byłego detektywa. Końcem stycznia bieżącego roku goniec.pl doniósł, iż Prokuratura Rejonowa Łódź-Bałuty ma przebadać inną sprawę związaną z Rutkowskim pod kątem art. 286 Kodeksu karnego, czyli oszustwa. "Nie jest wykluczone, iż podczas skrupulatnego dochodzenia kwalifikacja czynu może zostać rozszerzona o art. 65 k.k., czyli uczynienia z przestępstwa stałego źródła dochodu lub działania w zorganizowanej grupie" - wyjawił dla portalu pracownik organów ścigania. Celebrycie mogłoby wtedy grozić do ośmiu lat więzienia. Więcej na ten temat pisaliśmy w artykule: "Gruchnęły wieści! Prokuratura bierze się za Rutkowskiego".