Podczas trzeciego dnia festiwalu w Opolu publiczność przeżyła poruszające chwile. Na zakończenie koncertu „Zróbmy sobie prywatkę" oddano hołd zmarłym artystom, którzy zapisali się złotymi zgłoskami w historii polskiej muzyki. Symbolicznym momentem była interpretacja legendarnego przeboju „Jolka, Jolka pamiętasz" w wykonaniu Mateusza Ziółko.
Hołd dla muzycznych gigantów podczas festiwalu w Opolu
Wzruszającą zapowiedź poprzedzającą występ wygłosił Michał Sikorski, który powiedział: „Ciut wyżej, na górze prywatka też trwa. Bawią się na niej giganci piosenki. Tam bawi się Rysiek, Romuald, i Zbyszek, i Jurek co hity pisali od ręki. Tam śpiewa Witek i Jacek, i Krzysiek. Felicjan na pewno też daje swój głos, a my na ziemi, choć osamotnieni bawimy się z nimi. Już taki ten los", mówił.
Szczególnie wzruszające było wspomnienie Romualda Lipki – wybitnego kompozytora i współzałożyciela zespołu Budka Suflera. To dzięki niemu powstały takie ikony polskiej muzyki jak: „Jest taki samotny dom", „Takie tango", „Bal wszystkich świętych", „Cień wielkiej góry" czy „Jolka, Jolka pamiętasz".
CZYTAJ TEŻ: Tego wieczora łzy mieszały się z oklaskami. Irena Santor i Urszula Dudziak poruszyły wszystkich. Ależ klasa

„Jolka, Jolka" zabrzmiała w amfiteatrze ku pamięci Romualda Lipki i Felicjana Andrzejczaka
To Lipko pomógł zaistnieć takim gwiazdom jak Izabela Trojanowska, czy Urszula. Współpracował również z Anną Jantar i Zdzisławą Sośnicka, pisząc dla nich niezapomniane utwory. Artysta zmarł 6 lutego 2020 roku w wieku 69 lat, po walce z nowotworem dróg żółciowych wątroby.
Amfiteatr w Opolu wypełnił się emocjami, a publiczność, choć osamotniona, jak mówił Sikorski, mogła poczuć obecność muzycznych legend. To był wieczór pełen wspomnień, wzruszeń i muzyki, która przetrwała pokolenia, a występ Mateusza Ziółko zapisał się w historii opolskiego festiwalu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Michał Sikorski w ogniu krytyki po festiwalu w Opolu. Internauci podzieleni. „Prowadzenie koncertu żałosne”
