Jakub Rzeźniczak i Paulina Rzeźniczak spędzają jesień w gronie rodzinnym. Z relacji na Instagramie piłkarza możemy dowiedzieć się, iż zabrali córkę do dziadków. Tuż przed familijnym nagraniem z karmienia Antoniny widzimy, jak Rzeźniczakowie zapomnieli o zasadach bezpieczeństwa.
REKLAMA
Rzeźniczakowie jechali autem i nagrywali InstaStories. Nie pamiętali o bezpieczeństwie
Małżonkowie wykorzystali moment jazdy samochodem na nagranie krótkiego komunikatu dotyczącego współpracy reklamowej. Uśmiechnięta Paulina Rzeźniczak była na tylnym siedzeniu, a jej mąż z przodu kierował pojazdem. Nie widać u nich było zapiętych pasów mimo jadącego już auta. Pamiętajmy, iż są one obowiązkowe ze względów bezpieczeństwa. Niestety wiele gwiazd nie przestrzega tego wymogu z różnych powodów. Coraz częściej widzimy nieodpowiedzialnych kierowców, którzy jadą bez pasów lub nagrywają się telefonem, co również jest niebezpieczne. Postanowiliśmy się skontaktować z Jakubem Rzeźniczakiem w tej sprawie. Co nam odpowiedział? Sportowiec zapewnia, iż miał zapięte pasy. - Ja jechałem z zapiętymi pasami i zawsze je zapinamy, siedząc z przodu. Fakt, Paulinka miała niezapięte pasy, siedząc z tyłu, co faktycznie nie było dobre. Ta sytuacja też nas czegoś nauczyła - oznajmił.
Zobacz wideo Schreiber szczerze o Rzeźniczaku. Czego od niego oczekuje?
Nieodpowiedzialna postawa gwiazd na drogach. Wieniawa i El Dursi miały skandale przez swoje zachowanie
Kilka miesięcy temu głośno było na temat jazdy Julii Wieniawy, która nagrała InstaStories podczas prowadzenia auta. Pytała się wówczas o pomysły na tytuł jej nowej piosenki. Wielu zaapelowało w komentarzach na Instagramie o ostrożność podczas prowadzenia samochodu. "Ładna piosenka, ale proszę - nie nagrywaj w trakcie prowadzenia. To niebezpieczne i normalizuje złe wzorce zachowań na drodze, które mogą narażać innych. Nie warto - można się zatrzymać i spokojnie nagrać, bez zagrożenia" - poradziła chociażby Maja Staśko. Klaudia El Dursi z kolei, śpiesząc się na event, jechała bardzo gwałtownie pasem awaryjnym. Celebrytka finalnie postanowiła posypać głowę popiołem i przyznać się do niebezpiecznego zachowania. "Tak, to ja prowadziłam ten samochód, bo byłam za kierownicą i tak, to ja złamałam przepisy ruchu drogowego. Ta ogromna fala krytyki, która na mnie spadła, choć ogromnie bolesna - jest uzasadniona" - przyznała. Celebrytkę ukarano na trzy tysiące złotych.
Wspomniane sytuacje całe szczęście nie doprowadziły do tragedii, ale są one pewną przestrogą. Prowadząc auto, pamiętajmy o przestrzeganiu przepisów, w trosce o życie swoje i innych.