"Milionerzy" to teleturniej emitowany na kanale TVN od 25 lat. Od samego początku jest z nim związany Hubert Urbański. Niedawno popularny prowadzący zdradził interesujące szczegóły swojej pracy w programie. Widzowie z pewnością będą ogromnie zaskoczeni.
REKLAMA
Zobacz wideo "Hubert Urbański dołączył do naszych słuchaczy", czyli historia jubileuszowego odcinka "Podcastexu"
"Milionerzy" TVN: Program ma już 25 lat. Hubert Urbański zdradził jego tajemnice
"Milionerzy" zadebiutowali na polskich ekranach dokładnie 3 września 1999 roku. Od tamtej pory teleturniej cieszy się ogromną popularnością wśród widzów, ale również przyciąga sporo nowych ochotników chcących wygrać tytułowy milion. Prowadzącym od początku produkcji jest Hubert Urbański. Niedawno sympatyczny prezenter wziął udział w programie "Dzień Dobry TVN", gdzie zadano mu parę pytań na temat popularnego programu. Okazało się, iż niektóre zasady nie są takie, jak kiedyś, a do tego koła ratunkowe wyglądają inaczej, niż nam się wydaje.
W rozmowie, którą przeprowadziła Ewą Drzyzgą oraz Krzysztof Skórzyński, Hubert Urbański zdradził naprawdę interesujące fakty. Przede wszystkim w przypadku koła ratunkowego "Pół na pół" realizatorzy tak naprawdę nie mają najmniejszego pojęcia, które odpowiedzi będą wyeliminowane. Robi to bowiem komputer w bieżącej chwili. Uczestnicy nie muszą się zatem obawiać, iż zostaną oszukani po podaniu własnych typów odpowiedzi. Hubert Urbański opisał również, jak dokładnie wygląda korzystanie ze słynnego telefonu do przyjaciela.
"Milionerzy": Jak wygląda telefon do przyjaciela? Hubert Urbański dokładnie tłumaczy
Na samym początku programu słynne koło ratunkowe polegało na tym, iż telefonowało się do wybranej osoby, która w tym czasie była w swoim domu. w tej chwili jednak zasady są inne. Głównie ze względu na oszustwa, których dopuszczali się znajomi i rodzina uczestników programu.
Dzwoniliśmy, czasami czekaliśmy pół minuty, żeby ktoś odebrał, po czym dostawał pytanie i mówił: "Poczekaj, zastanowię się", a w tle było słychać stare klawiatury, które głośno klikały. Musieliśmy zaniechać dzwonienia do domu. Teraz zapraszamy jedną osobę do siebie, która siedzi w pokoju produkcyjnym z najprostszym telefonem na guziki, odbiera ten telefon i ma rzeczywiście tylko – albo aż – swoją głowę do pomocy
- tłumaczył Hubert Urbański. Sam przyznał również, iż niełatwo jest wygrać milion. Ma jednak dobrą radę dla wszystkich, kto bierze udział.
Naprawdę bardzo ułatwia, jak zawodnicy powtarzają sobie pytanie i konfrontują to choćby ze swoim głosem
- doradził prowadzący. Być może z jego wskazówkami niebawem uda się komuś wygrać główną nagrodę. "Milionerów" w tym roku będziemy oglądać na antenie stacji TVN od 4 listopada.
Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.