Rysunkowe, ale nie dla dzieci. Oto 5 najlepszych seriali animowanych dla dorosłych

natemat.pl 3 godzin temu
Choć większość z nas zwykle sięga po seriale fabularne, warto poświęcić uwagę produkcjom animowanym. Niezależnie od tego, czy dopiero wchodzicie w świat animacji dla dorosłych, czy jesteście wiernymi fanami tego gatunku, te seriale was zachwycą. One wcale nie są dla dzieci.


Najlepsze seriale animowane dla dorosłych


Oto zestawienie pięciu najlepszych seriali animowanych dla dorosłych, które zaskarbiły sobie serca widzów z całego świata.

Współczesny "Folwark zwierzęcy", czyli "BoJack Horseman"


Choć gadające zwierzęta zwykle kojarzą się z bajkami dla dzieci, ten serial zdecydowanie się do nich nie zalicza. "BoJack Horseman" opowiada o przebrzmiałym aktorze sitcomowym (Will Arnett) lat 90., który próbuje utrzymać się na powierzchni po latach artystycznej bezczynności. W tym celu zatrudnia ghostwriterkę, Diane (Alison Brie) do napisania jego autobiografii.

Dzieło Raphaela Bob-Waksberga pod płaszczykiem komedii przemyca ważne treści społeczne, a choćby tematy egzystencjalne. Najlepiej opisać je jako satyryczny komentarz na temat naszych czasów, pełen zarówno momentów zabawnych, jak i wzruszających. Na Rotten Tomatoes serial otrzymał od widzów ocenę 96 procent.

Obejrzysz na: Netflix


"Niebieskooki samuraj": Emancypacja w kimono


Samuraj Mizu (Maya Erskine) ma jeden cel – zemścić się na swoim ojcu, bezwstydnym Europejczyku, który nielegalnie przeniknął do Japonii w okresie zamkniętych granic i spłodził dziecko, które na zawsze przeklął niebieskimi oczami. Zamiast martwić się jednak odkryciem tożsamości mężczyzny, tropi i zabija wszystkich podejrzanych po kolei.

Jasne tęczówki, które natychmiast sprowadzają na Mizu szyderstwa i ataki, nie są jednak jedynym powodem do ukrywania swojej tożsamości. Wspaniały samuraj jest bowiem w rzeczywistości kobietą.

Ten stosunkowo nowy serial ma dopiero jeden sezon, ale już zdołał zachwycić zarówno animacją, jak i scenariuszem. W tyle nie pozostają także zdolności dubbingowe całej obsady, tempo fabuły i kreacja postaci. Produkcja jest pełna scen akcji, ale także refleksyjnych, wzruszających momentów.

Na Rotten Tomatoes "Niebieskooki samuraj" otrzymał od widzów ocenę 93 procent. Kolejnego sezonu serialu można spodziewać się najwcześniej w 2026 roku.

Obejrzysz na: Netflix


"Hazbin Hotel", czyli opowieść z piekła rodem


Ten ekstrawagancki serial śledzi losy Charlie (Erika Henningsen), księżniczki piekieł, która postanawia założyć w królestwie ciemności ośrodek resocjalizacyjny dla potępionych dusz – tytułowy Hazbin Hotel. Wraz ze swoją dziewczyną, a także bandą nietypowych przyjaciół (np. demonem, wrogim szpiegiem i piekielną gwiazdą filmów dla dorosłych) pragną powstrzymać tym samym rutynowe czystki, przeprowadzane w piekle przez anioły.

Nie tak łatwo jednak sprzeciwić się własnemu ojcu czy przekonać do swego niektórych snobów z raju, którym nade wszystko zależy na utrzymaniu statusu quo. Bohaterka dąży jednak do celu z uśmiechem i piosenką.

Przyznam, iż osobiście nie od początku byłam przekonana do musicalowej formy "Hazbin Hotel", ale ostatecznie splendor grafiki i chwytliwe melodie mnie kupiły. Do serialu najlepiej podejść z otwartą głową, żeby rzeczywiście dobrze się bawić. Na Rotten Tomatoes produkcja Amazona ma ocenę 86 procent, tych, którzy dali się wciągnąć, jest więc sporo.

Obejrzysz na: Prime Video


Niezbyt ładna baśń "Rozczarowanych"


Jeszcze na chwilę pozostaniemy w klimacie księżniczek. Białogłowa z "Rozczarowanych", Bean (Abbi Jacobson), nie jest jednak typową monarchinią – od ślubu i dziedziczenia królestwa znacznie bardziej interesują ją piwo, używki i szwendanie się nocą po Dreamlandii. Sprzeczne z interesami ojca pragnienia bohaterki nie są jednak jednymi jej problemami – ma jeszcze dokładnie dwa – demona Luciego (Nat Faxon) i elfa Elfo (Eric Andre).

Twórcy "Simpsonów" robią w tej szalonej baśni to, w czym są najlepsi – bezlitosny pastisz, satyrę i żarty zarówno z konwencji, jak i współczesnych problemów społecznych i politycznych. Na ogromne wyróżnienie zasługuje dubbing serialu, który fenomenalnie oddaje charaktery i emocje postaci.

Na Rotten Tomatoes serial ma ocenę 80 procent. jeżeli po obejrzeniu pierwszego odcinka stwierdzicie, iż fantastyczny, średniowieczny klimat nie jest dla was, ale odpowiada wam humor i storytelling "Rozczarowanych", sprawdźcie inne produkcje twórców – "Futuramę" i "Simpsonów".

Obejrzysz na: Netflix


Z gry do serialu: "Arcane"


W "Arcane" widz przenosi się do świata pełnego podziałów i nierówności socjoekonomicznych, świata niespełnionych marzeń i dążenia do wielkości. Jest to także świat, w którym progres, technologia i nauka współistnieją z dziką magią. Dziką przynajmniej, dopóki nikt nie spróbuje jej oswoić.

Serial skupia się także na problemach dobra i zła, wolnej woli, tym, co oznacza rodzina, miłość i poświęcenie. Trudno napisać o nim wiele więcej, nie zdradzając fabuły, a do "Arcane" najlepiej usiąść zupełnie w ciemno. Jak pisała w swojej recenzji Zuzanna Tomaszewicz, ta animacja to prawdziwe arcydzieło.

Produkcja jest dość luźno oparta na backstory gry League of Legends. Zarówno grafika, animacja jak i fabuła są jednak znacznie bardziej rozwinięte w serialu, co powoduje, iż w mojej opinii "Arcane" znacznie przewyższyło pierwowzór. Na Rotten Tomatoes ocena widzów wynosi 90 procent.

Obejrzysz na: Netflix


Idź do oryginalnego materiału