Wiadomość o rozwodzie Jennifer Lopez i Bena Afflecka krąży w mediach już od kilku miesięcy. Paparazzi śledzili każdy krok pary i nie dało się ukryć, iż małżeństwo przechodzi wyraźny kryzys. Wiadomość o ich separacji dwa lata od dnia ślubu była prawdziwym ciosem dla fanów, którzy mieli nadzieję, iż para, która wróciła do siebie po 20 latach rozłąki, w końcu będzie szczęśliwa. Jak się jednak okazuje, rozwód wcale nie przebiega tak gładko. Osoba z otoczenia pary wyjawiła, iż Lopez i Afflecka przez cały czas wiele łączy i mimo podjęcia decyzji o separacji, są ze sobą bardzo związani.
REKLAMA
Zobacz wideo El Dursi o rzekomej zdradzie partnera. "To było krzywdzące dla nas"
Jennifer Lopez nie chce czwartego rozwodu? interesujące doniesienia z otoczenia pary
Osoba z otoczenia Jennifer Lopez i Bena Afflecka w rozmowie z magazynem "US Weekly" wyznała, iż zarówno wokalistka, jak i aktor mają przez cały czas wątpliwości i silne wahania, co do procesu separacji prawnej, który trwa od kilku miesięcy.
Między nimi jest przez cały czas wiele miłości, ale rozwód jest już w toku. Kiedy spędzają czas razem jako rodzina i są w otoczeniu dzieci, przez cały czas widzą, iż razem tworzą bardzo zgrany zespół
- podkreśliła osoba z ich otoczenia. To właśnie dlatego Lopez miała starać się o zorganizowanie specjalnych spotkań pod koniec roku, aby jeszcze raz spróbować zawalczyć o relację, ale jej wysiłki miały spełznąć na niczym. Z kolei inne źródło z otoczenia pary twierdzi, iż separacja wyszła im tylko i wyłącznie na dobre i lepiej funkcjonują jako oddzielne jednostki, a nie jako duet. Dlaczego? Wystarczy podobno chwila nieuwagi, aby między parą rozpętała się kolejna awantura. Póki rozwód nie został sfinalizowany, wszystko pozostało możliwe. W Hollywood zdarzały się już dużo bardziej zaskakujące scenariusze. Kto wie, co wydarzy się tym razem.
ZOBACZ TEŻ: Rozenek czeka rozłąka z kolejnym synem. 14-letni Tadeusz wyprowadza się z domu
Jennifer Lopez wplątana w skandal Jaya-Z. Rozpoznano ją na zdjęciach
Od kilku dni głośno jest w mediach o sprawie gwałtu, z którą mają być powiązani raperzy Jay-Z i P. Diddy. Jeden z tabloidów dotarł do zdjęć, które zrobiono na imprezie w 2000 roku, gdzie miało dojść do domniemanego przestępstwa. Na fotografiach pojawia się kobieta do złudzenia przypominająca Lopez. Artystka była w tamtych czasach w związku z raperem. W akcie oskarżenia dziewczyna, która twierdzi, iż wówczas ją zgwałcono, wspomina, iż w pokoju, gdzie doszło do karalnego czynu, oprócz Diddy'ego i Jaya-Z była obecna trzecia osoba. Miała to być kobieta, będąca częścią celebryckiego świata. Chociaż w akcie oskarżenia nie padło żadne imię i nazwisko, to od razu podejrzenia padły właśnie na Jennifer Lopez. Więcej przeczytasz tutaj: Jennifer Lopez wplątana w skandal Jaya-Z. W tle oskarżenia o gwałt