AGNIESZKA PRZEPIÓRSKA: – Ktoś mnie niedawno zapytał, czy nie boję się krytyki za to, iż ja, osoba widząca, gram niewidomą. Nie uważam, iż aktorstwo musi być tożsamościowe – raz czy drugi można zagrać siebie, swoje problemy, uczucia, wizję świata, ale ciekawsze jest poznawanie innych światów, osobowości, perspektyw. Aktorstwo to kreacja. Ale po tej uwadze miałam moment paniki, usuwałam z tekstu sceny, które w jakiś sposób mogłyby naruszać uczucia osób z niepełnosprawnością.
Poszłam też na interaktywną „Niewidzialną wystawę”, która pozwala zwiedzającym w pewnym stopniu doświadczyć rzeczywistości z perspektywy osób niewidzących. Zapytałam przewodników, czy ich zdaniem moja rola urazi osoby niewidzące. Odpowiedzieli, iż przecież nie ma aktorek niewidzących. Ale „Jadwiga”, wyprodukowana przez Mazowiecki Instytut Kultury, to monodram, w którym gram bohaterkę na różnych etapach jej życia – gdy jeszcze widziała i gdy już nie – a także kilka innych postaci, np. dziennikarkę telewizyjną czy Władysława Broniewskiego.
Spektaklowa Jadwiga spotyka Broniewskiego w szpitalu psychiatrycznym, gdzie oboje są pacjentami.
To jest opowieść o wielu rzeczach, ale przede wszystkim o dzielności i determinacji. Jadwiga Stańczakowa chciała być poetką, pisarką i dążyła do tego wbrew wszystkim przeciwnościom, los jej nie oszczędzał, po drodze było też doświadczenie warszawskiego getta i ukrywanie się po aryjskiej stronie.
Dzielność i determinacja – te cechy nie są chyba też pani obce?