Mole książkowe mają w czym przebierać, bo sezon czytelniczy w pełni. Trudno nie utonąć w dziesiątkach nowych tytułów, jakie oferują nam wydawcy tej jesieni. Pod koniec października, ku uciesze fanów sensacji i kryminału, powraca ze swoją nową książką Wojciech Chmielarz, serwując nam kolejny tom o przygodach bezimiennego bohatera. Rodzinny interes to na pewno jedna z najciekawszych propozycji czytelniczych na długie jesienne wieczory.
Z rodziną najlepiej na zdjęciach
Bezimienny musi zrobić sobie przerwę od Warszawy. Trochę z braku laku, a trochę z obowiązku wobec nowego pracodawcy spędza czas w Międzyzdrojach i okolicach. Szuka chłopaka, o którym ślad zaginął pół dekady temu. Tropy sprawdzane wcześniej przez policję i detektywów prowadzą donikąd. Wydaje się, iż w tej sprawie przełomu nie będzie. By jednak jakoś wywiązać się z umowy i zakończyć sprawę z czystym sumieniem, Bezimienny czepia się każdej podejrzanej okoliczności, która go zastaje. A jak się okazuje, nad polskim morzem po sezonie dzieje się więcej, niż można by przypuszczać. Nagle znika mężczyzna, którego dopiero co poznał nasz bohater. Gdzieś w głębi wyspy jakiś podejrzany duchowny staje się przywódcą grupy ludzi, a tajemnicza dziewczyna próbuje im uciec. Gdzieś w tle pewne osoby próbują rozkręcić swój biznes i na nowo wdać się w łaski wyższych sfer. Wisienkę na torcie stanowi dawno zapomniany pendrive warty miliony dolarów, którego znalezienie może stanowić o życiu i śmierci.
Kłopoty znajdują go same
Rodzinny interes, czyli czwarta odsłona cyklu o bohaterze, który co rusz wpakowuje się w nowe kłopoty, nie odstaje od poprzedniczek. Historia jest spójna, ciekawa, trzyma w napięciu. Mamy oczywiście nowych bohaterów, nowe miejsca i nowe tajemnice, a to wszystko okraszone scenami akcji i mniejszymi lub większymi rozróbami. Wojciech Chmielarz najwyraźniej jest aktywnym, a przynajmniej świadomym, użytkownikiem social mediów, bo w książce można z łatwością dopatrzyć się scen wyjętych rodem z naszego polskiego podwórka – tu ktoś walczy na pewnej słynnej gali MMA, tam historia pewnej dziewczyny przypomina tę znanej w tej chwili sportsmenki i influencerki. Odniesień do otaczającej nas rzeczywistości jest kilka, co uatrakcyjnia i też urzeczywistnia niektóre z wątków. Oczywiście jest to też pewnego rodzaju puszczenie oczka do tych, którzy czytając myślą sobie, iż coś im to przypomina.
Kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o…
Duży plus bez wątpienia stanowią postacie. Rodzinny interes ma co najmniej kilku narratorów. Oprócz Bezimiennego reszta (może z drobnymi wyjątkami) jest nam nieznana, a i tak od razu gwałtownie poznajemy się na bohaterach. Każdy ma coś do powiedzenia, a ich perspektywy tylko urozmaicają całą historię. Sceny walk są realistyczne na tyle, iż czytelnik jest w stanie uwierzyć, iż coś takiego mogłoby się wydarzyć. Wszystko splata się w logiczną całość. Mamy też elementy zaskoczenia, które działają i, co chyba najważniejsze, nie wydają się być wciśnięte do fabuły na siłę. Podsumowując: cała seria to rozrywka gwarantowana. jeżeli podobały nam się Prosta sprawa, Dług honorowy i Zwykła przyzwoitość – Rodzinny interes nas nie zawiedzie. Zostaje nam tylko czekać na kolejny tom.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Marginesy.
Zachęcamy do zapoznania się z recenzją książki Niegodne.