Na grupie Mamy Mamom na Facebooku pojawił się post użytkowniczki, która uważa, iż dzieci jej siostry są tymi "lepszymi" wnukami. "Nie mogę iść do pracy, bo przecież nie mogę liczyć na ich pomoc. Mogę zatrudnić nianię" - napisała kobieta, dopytując internautów, co powinna zrobić, bo przecież zbliża się Wigilia, a kwestia faworyzowania dzieci siostry daje jej się mocno we znaki.
REKLAMA
Zobacz wideo Iwona Pavlović o byciu babcią: "Nasza częstotliwość spotkań jest zmniejszona, ale to nie zmienia naszej miłości do nich" [materiał wydawcy kobieta.gazeta.pl]
Dziadkowie mają ulubionych wnuków?
Powodów, dla których dziadkowie mają swoich ulubieńców wśród wnuków może być wiele. Mogą faworyzować tego najstarszego, bo był pierwszy i najbardziej wyczekany. Mogą też mieć lepszą relację z dziećmi, które z nimi mieszkają lub często odwiedzają.
Rodzice mieszkają w domu z siostrą i jej rodziną. Codziennie zawożą i odbierają jej dzieci ze szkoły, później zajmują się nimi do czasu powrotu siostry i jej męża z pracy
- zaznacza kobieta i dodaje, iż ona sama wraz z mężem i dziećmi mieszka niedaleko, bo zaledwie 20 km od rodzinnego domu, jednak na pomoc ze strony bliskich nie może liczyć. "Mąż pracuje w delegacjach, więc jestem sama z dziećmi. Aktualnie mój syn jest chory i muszę brać go ze sobą, aby zawieźć drugie dziecko do szkoły. Rodzice mają nas gdzieś, bo przecież są wnuki w domu. Nie mogę iść do pracy, bo przecież nie mogę liczyć na ich pomoc. Mogę zatrudnić nianię" - opisuje i dodaje, iż aktualnie pojawił się temat wspólnej Wigilii, jednak ona nie jest przekonana do takiego świętowania. "Pytają czy przyjedziemy. Na pokaz chyba, przed ludźmi" - podkreśla.
Internauci: nic na siłę
Kwestia pomocy rodziców przy wnukach i tego, czy faktycznie mają swoich ulubieńców, mocno poruszyła internautów. Wielu radzi, by kobieta odcięła się od bliskich i nauczyła się radzić sobie bez ich pomocy. "Nie rób nic na siłę. Mają Was gdzieś na co dzień, więc i Wigilię spędźcie tak, aby to WAM było komfortowo"; "Ty żyj swoim życiem. Nie oczekuj niczego. Na Wigilię, chcesz to jedź, nie - to zrób u siebie"; "Znam sytuację. Uwierz mi - polegaj na sobie. Jak kiedyś ktoś będzie chciał od ciebie pomocy, to bez wahania odmów. U mnie akurat nie ma choćby mowy o Wigilii" - radzą komentujący.
Jednak wśród komentarzy pojawiają się także głosy sugerujące, iż cała sytuacja przedstawiona jest dość jednostronnie. "Mieszkają tam, więc mają taki układ. Czy to oznacza, iż ciebie nie kochają? Nie, po prostu mieszkasz osobno, wiec ciężej jest zająć się twoimi dziećmi. Nie pojedziesz do nich na Wigilię, bo nie pomagają ci z dziećmi? Jak musisz coś załatwić i przywiozłabyś im wnuka, to na pewno by pomogli" - czytamy.
A Ty? Co sądzisz o przedstawionej sytuacji? Czy zdarzyło Ci się odczuć, iż Twoi rodzice/teściowie faworyzują inne wnuki? Napisz: [email protected].
















