Rod Stewart o koncercie na festiwalu Glastonbury
W niedzielę (29 czerwca) Rod Stewart da koncert podczas ostatniego dnia tegorocznego festiwalu Glastonbury. Wstępnie występ miał trwać 75 minut, ale 80-letni artysta uparł się, iż bez problemu poradzi sobie z półtoragodzinnym setem. – Wiecie, to cudowne. Będę miał dobry głos. Będę się dobrze bawić. Nie obchodzi mnie już, co myślą krytycy – stwierdził niedawno w wywiadzie z gazetą "The Daily Record".
Przypomnijmy, iż w 2000 roku brytyjski muzyk przeszedł operację wycięcia guza tarczycy. Przez nowotwór stracił na pewien czas głos. W 2017 roku zdiagnozowano u niego raka prostaty. Ostatnio zmagał się z anginą i złapał koronawirusa, co zaniepokoiło fanów, którzy obawiali się, iż COVID-19 pokrzyżuje mu plany związane z Glastonbury.
Rok temu w poście na Instagramie artysta zapewnił, iż "jest wysportowany, ma bujną czuprynę i potrafi przebiec 100 metrów w 18 sekund".