Robert Makłowicz od lat cieszy się statusem jednej z najbardziej lubianych postaci polskiego show-biznesu. Choć zaczynał w telewizji publicznej jako smakosz, krytyk kulinarny i podróżnik, dziś działa na własnych zasadach - prowadzi kanał na YouTube, promuje gotowe dania sygnowane swoim nazwiskiem i stale poszerza zasięgi w internecie. Niedawno opublikował film, który przykuł uwagę nie tylko fanów, ale i lokalnych mediów.
W nagraniu kucharz odwiedza Wrocław. Pokazuje bulwary nad Odrą, opowiada o historii miasta, wspomina dawny Breslau i degustuje lokalne specjały. Całość utrzymana jest w znanym i lubianym stylu Makłowicza - lekko, zabawnie, z nutą nostalgii. Sęk w tym, iż nie była to spontaniczna podróż ani prywatna inicjatywa.Reklama
Zarobki Makłowicza za film o Wrocławiu. Kwota robi wrażenie
Jak ujawnia portal TuWroclaw.com, kulinarna podróż po stolicy Dolnego Śląska została sfinansowana przez wrocławski magistrat. Robert Makłowicz za stworzenie i publikację materiałów promujących miasto miał otrzymać aż 68 tysięcy złotych. To oficjalna stawka, którą potwierdzają lokalne źródła, a sam projekt wpisuje się w szerszą strategię promowania Wrocławia przez znane twarze.
Nie była to zresztą pierwsza taka współpraca. W latach 2016-2019 Makłowicz sprawował nadzór merytoryczny nad kulinarnym festiwalem "Europa na Widelcu", którego był także twarzą i gospodarzem. Za działania promujące wydarzenie również otrzymywał wynagrodzenie z miejskiego budżetu.
Łączne wpływy z promocji miasta. Makłowicz dobrze wie, jak zarabiać
Z wyliczeń TuWroclaw.com wynika, iż łącznie wrocławski ratusz wypłacił Robertowi Makłowiczowi około 131 tysięcy złotych za działania promujące miasto. Choć dla wielu widzów jego materiały wydają się naturalnym efektem miłości do kuchni i kultury regionu, stoją za nimi konkretne umowy i ustalenia.
Kiedyś znany z telewizji, dziś działa niezależnie. I jak pokazuje przykład współpracy z Wrocławiem - całkiem skutecznie. Umiejętnie wykorzystuje swój autorytet i medialny potencjał, tworząc treści, które przyciągają nie tylko widzów, ale i partnerów biznesowych.
Makłowicz rozstał się z TVP w atmosferze kontrowersji, kiedy jego wypowiedź została wykorzystana w spocie promującym stację bez jego zgody. Od tamtej pory działa na własny rachunek. Jego kanał na YouTube bije rekordy popularności, a styl, który przez lata wypracował w telewizji, w internecie zyskał nową świeżość.