7. sezon „Ricka i Morty’ego” wiąże się ze sporą zmianą. To pierwsza seria, w której głosu tytułowym postaciom nie udziela już współtwórca serialu, Justin Roiland. Kto go zastąpił? Jak doszło do tej zmiany?
W 7. sezonie serialu „Rick i Morty” na fanów animacji dla dorosłych czekała duża zmiana. Po tym jak współtwórca serialu Justin Roiland został zwolniony po oskarżeniach o przemoc domową, Adult Swim musiało zatrudnić nowych aktorów głosowych do tytułowych ról. Kim są jego zastępcy i jak dostali te role?
Rick i Morty sezon 7 – kim są nowi aktorzy głosowi?
Tożsamość nowych głosów Ricka i Morty’ego była trzymana w tajemnicy aż do momentu premiery 7. sezonu. Teraz jednak, gdy 1. odcinek serii trafił do widzów (w Polsce znajdziecie go na HBO Max), wiemy w końcu, kto wcielił się w tytułowych bohaterów. Informację tę znajdziemy w czołówce premierowego odcinka, która zdradza nam, iż Rick to teraz Ian Cardoni, a głosu Morty’emu udzielił Harry Belden.
Cardoni i Belden nie należą do ekranowych sław, ale możemy założyć, iż niedługo aktorzy zyskają zupełnie nowy poziom rozgłosu. Amerykańscy widzowie mogą znać głos Cardoniego głównie z tego, iż pojawiał się on w zwiastunach takich tytułów jak „Resident Alien” czy „WrestleMania”, z kolei Belden występował epizodycznie przed kamerą w serialach takich jak „Chicago Med” i „Dowód niewinności”. W premierze 7. sezonu jest też nowy pan Poopybutthole, w którego teraz wciela się teraz John Allen.
Najważniejsi twórcy „Ricka i Morty’ego”, czyli współtwórca Dan Harmon i showrunner Scott Marder, podzielili się kulisami castingu na łamach The Hollywood Reporter, gdzie argumentowali, dlaczego zdecydowano się na zatrudnienie dwóch aktorów (przypomnijmy, iż Roiland udzielał głosu zarówno Rickowi, jak i Morty’emu, on również był do tej pory głosem Poopybutthole’a).
— Były różne szkoły myślenia. Ze względu na samą jakość życia, ułatwiałoby to życie ze względu na ilość pracy wymaganej dla obu postaci. Przez lata obserwowaliśmy, jak głos Roilanda się zużywa. Zrobienie tego komuś byłoby niesprawiedliwe – stwierdził Marder.
Showrunnerowi wtórował Harmon, który powiedział, iż wybór dwóch aktorów miał związek z chęcią, by fani w jak najmniejszym stopniu odczuli brak różnicy w głosach.
— Z perspektywy czasu jest to również rozsądne, ponieważ chcemy, aby fani mogli dalej cieszyć się tym doświadczeniem bez większych zakłóceń. W pewien dziwny sposób dostosowanie się do idei, iż oto nastąpiło zastąpienie pojedynczego człowieka – twórcy – będzie takim czynnikiem zakłócającym. Naprawdę chcemy, aby ludzie przez cały czas wierzyli, iż te postacie są prawdziwe.
Filmowcy przyznają, iż poszukiwania nowych głosów trwały pół roku, a w tym czasie twórcy przesłuchali ok. tysiąca różnych osób. Dlaczego zdecydowali się akurat na Cardoniego i Beldena?
— Ian [Cardoni] był jedną z pierwszych osób, które usłyszałem, gdy rozpoczęły się poszukiwania. Był w pierwszej fali. „Zaznacz tego gościa, ma duże przebłyski Ricka”, co było niesamowite. Harry’ego [Beldena] znaleźliśmy dużo później. Po prostu się wyróżniali. (…) Sprowadziliśmy tych gości z powrotem z mnóstwem ludzi i mnóstwo razy, i zmusiliśmy ich do wykonania wszystkich scen w sposób, którego normalnie byśmy choćby nie zrobili, tylko po to, by zobaczyć, jaka jest ich wytrzymałość i czy potrafią zachować głos. Poddaliśmy ich dość rygorystycznemu procesowi – ujawnił Marder.
Wygląda na to, iż proces castingowy się opłacił, gdyż większość fanów uważa, iż nowe głosy trudno jest odróżnić od oryginału. Tego samego zdania jest Serialowa, czego dowiecie się z naszej recenzji 7. sezonu „Ricka i Morty’ego”. Chcąc dowiedzieć się więcej o serialu, koniecznie sprawdźcie, co Harmon sądzi o zakończeniu kreskówki, a także, co działo się za kulisami produkcji.