36-letni Richard Gadd nie poradził sobie z tak ogromnym zainteresowaniem mediów po sukcesie serialu Reniferek. Szkocki aktor i reżyser, który za swój przełomowy autorski projekt został nagrodzony aż dwiema statuetkami Emmy przyznał, iż nagły wzrost popularności źle wpłynął na jego kondycję emocjonalną.
W wywiadzie dla magazynu The Guardian, Richard Gadd opowiedział o jasnych i ciemnych stronach zaistnienia w świecie show-biznesu. Od czasu, gdy Reniferek – thriller psychologiczny, w którym aktor wciela się w postać aspirującego komika, Donny’ego – stał się niekwestionowanym hitem wśród widzów platformy Netflix, Gadd poczuł się przytłoczony reakcjami publiczności, które niejednokrotnie przekraczały jego granice.
Było wiele trudnych momentów. Serial stał się niezwykle popularny – zdarzały się chwile, gdy ta presja była już nie do zniesienia. To był huragan. Nie sądzę, iż jestem już na etapie refleksji. Potrzebuję więcej czasu, żeby zrozumieć, jak znów stanąć na nogi, bo czuję się bardzo przytłoczony (…)
Premiera była w czwartek, a już w niedzielę ludzie pukali do moich drzwi prosząc o autografy. Byłem komikiem z kina artystycznego, występowałem co wieczór dla pięciu osób, więc była to ogromna zmiana. przez cały czas się do tego przyzwyczajam. choćby zwykłe wyjście do supermarketu wiąże się teraz z milionem obaw.
Twórca cenionego serialu mimo trudności związanych z premierą Baby Reindeer, w ostatnim czasie pracował nad swoim kolejnym autorskim projektem. Artysta już niedługo powróci na mały ekran w sześcioodcinkowym serialu HBO pt. Half-Man. Nadchodząca produkcja Gadda to opowieść o burzliwej relacji dwóch braci – Rubena (Gadd) i Nialla (w tej roli Jamie Bell). Tytuł zadebiutuje na platformie Max w 2026 roku.