Basista wraca wspomnieniami do początków zespołu!
Pantera to bezsprzecznie jeden z najważniejszych zespołów w historii metalu. Jednak przed sukcesem płyt „Cowboys From Hell” czy „Vulgar Display Of Power” grupa wykonywała muzykę określaną jako „hair metal” czy „glam metal”, a ich wokalistą był Terry Glaze.
Basista Pantery, Rex Brown, opowiedział w programie Gibson TV o zmianie kierunku muzycznego zespołu i momencie, który na to wpłynął.
– Mieliśmy wtedy siedemnaście, osiemnaście i dziewiętnaście lat. Graliśmy na imprezach i balach maturalnych. Wtedy w Teksasie nie było zbyt wielu agentów koncertowych, więc musieliśmy sami nauczyć się jak organizować wydarzenia w klubach. Graliśmy covery, mieliśmy własne oświetlenie i nagłośnienie. W końcu wydarzenia stawały się co raz większe i zarabialiśmy z tego niezłe pieniądze – mówi Brown. – Z naszym pierwszym wokalistą było jednak coś nie tak. Wtedy ja i Dimebag słuchaliśmy jak szaleni „Kill’em All” Metalliki. Poznaliśmy Jamesa i Larsa, którzy kiedyś zostali u nas na jakieś dwa tygodnie. Spotkanie tych facetów było dla nas wejściem w zupełnie inny świat. W końcu Terry postanowił odejść z zespołu i pójść na studia. To był dla nas gorący czas – dodaje Rex.
Basista wspomina również moment, gdy Phil Anselmo pojawił się na przesłuchaniu do zespołu.
– Phil przyjechał a ja odebrałem go Corvette z 1974 roku. Pojechaliśmy do domu gdzie w salonie urządziliśmy salę prób. Zagraliśmy prawie każdą piosenkę Judas Priest i inne rzeczy, które były aktualnie popularne. Ten facet był niesamowity i od razu wyglądał nam na kogoś odpowiedniego. Był świeży, miał 18 lat. Pomyśleliśmy wtedy: „O cholera, to może być coś dobrego” – wspomina Rex.