Republika Samsunga, azjatycki tygrys, który podbił świat technologii

chiny24.com 3 lat temu

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN z Krakowa wszedłem w posiadanie polskiego wydania książki Geoffreya Caina „Republika Samsunga, azjatycki tygrys, który podbił świat technologii” w tłumaczeniu Jakuba Michalskiego.

Autor spędził w Korei Południowej sporo czasu, pracując jako korespondent, sama książka zaś jest efektem ponad 400 wywiadów z osobami na różny sposób związanymi z Samsungiem. Solidna praca. Archiwa, wywiady, weryfikacja, konfrontowanie uzyskanych informacji. Odpowiedzialność za słowo.

Dla mnie osobiście książka jest swoistym odkryciem, ponieważ równolegle do głównego przedmiotu pracy, toczy się tutaj w tle historia Korei przez moment podczas japońskiej okupacji, a potem w podziale na Północ i na Południe. Historię tę piszą konkretni ludzie, ważne postaci tej historii, tworzący historię państwa i będący sami przez nią kształtowani.

Ja czytałem „Republikę Samsunga” poprzez pryzmat swoich chińskich doświadczeń i obserwacji, którymi się z Państwem dzielę. I w trakcie lektury uświadomiłem sobie, ze zasadnicza różnica pomiędzy państwami takimi jak Korea, czy USA (i wieloma, wieloma innymi), a Chinami jest taka, ze te ostatnie są „Republiką Samsungów”. Republika w Chinach rozdaje karty, którymi grają przeróżne „Samsungi”, a nie odwrotnie. Czy tak jest lepiej? Czy tak właśnie być powinno? To będą mogli ocenić z pewnego dystansu ci, którzy nastąpią po nas.

Historia Samsunga jest fascynująca i dla nas niezwykle egzotyczna. Czytając tę książkę poznajemy nie tylko historię firmy, złożone relacje wewnątrz i na zewnątrz, poznajemy też, oczywiście pobieżnie, ale poznajemy historię Korei Południowej. Skąd się wzięła, co i jak osiągnęła. I nie była to droga łatwa i przyjemna. Zwłaszcza, iż „Zachód nie traktował Korei Południowej jako państwa z wielkim potencjałem. PKB kraju było na poziomie Sudanu. Gdy rząd południowokoreański usiłował wprowadzić zasady gospodarki planowanej, Międzynarodowy Fundusz Walutowy wyśmiał te zamiary, uznając je za absurdalne. Kraj nie dysponował praktycznie żadnymi zasobami naturalnymi”.

Losy Korei i samego Samsunga potoczyłyby się prawdopodobnie zupełnie inaczej, gdyby nie postać generała Parka, który stanął na czele przewrotu wojskowego w Korei Południowej w 1961 roku. To on ustalił priorytety, hierarchię rzeczy ważnych dla państwa i społeczeństwa. W zgodzie z naturą wojskowego, stosując przymus pośredni i bezpośredni. Postać z pewnością kontrowersyjna. Ale zarazem udowadniająca, iż w tym regionie świata, kolejne państwa podążają ścieżkami już wcześniej przez kogoś wydeptanymi:

„Pod jego rządami Korea zachowała niektóre elementy przed i powojennego japońskiego modelu gospodarczego, ale wprowadzono większą dyscyplinę, kontrolę wojska i państwa, a największy nacisk zaczęto kłaść na masowy eksport. Innymi słowy, Korea zamierzała powtórzyć japoński cud, ale na jeszcze większą skalę. (…) Generał Park dysponował potężnymi narzędziami, by wprowadzać swoje idee w życie. Rozpalił w Koreańczykach z Południa wiarę w moc ich pochodzenia i czystej krwi.”

„Republika Samsunga” to książka pobudzająca do myślenia i otwierająca oczy na wiele zjawisk i wiele prawd wykraczających daleko poza sama firmę „Samsung”, światowego giganta nowych technologii, który narodził się w składzie świeżych warzyw i owoców w okupowanej przez Japończyków Korei.

Polecam uwadze!

Geoffrey Cain „Republika Samsunga, Azjatycki Tygrys, który podbił świat technologii”, Wydawnictwo SQN, Kraków 2021

Leszek B. Ślazyk

e-mail: [email protected]

© 2010 – 2021 www.chiny24.com

Idź do oryginalnego materiału