[Recenzja] Stevie Wonder - "Songs in the Key of Life" (1976)

pablosreviews.blogspot.com 1 miesiąc temu


Będąc u szczytu swoich twórczych moźliwości i tuź po wydaniu czterech albumów, które odniosły ogromny sukces artystyczny i komercyjny, Stevie Wonder wpadł na szalony pomysł. Postanowił rzucić to wszystko i wyjechać do Ghany, gdzie miał zająć się działalnością charytatywną. Trwały już przygotowania do wielkiego koncertu pożegnalnego, kiedy muzyk nagle zmienił zdanie i podpisał nowy, bardzo lukratywny kontrakt. Z budżetem 13 milionów dolarów rozpoczął roczną pracę nad albumem "Songs in the Key of Life", angażując kilkudziesięciu muzyków sesyjnych. Wśród gości znaleźli się m.in. Dorothy Ashby, George Benson, a choćby Herbie Hancock. Materiał przybrał potężną formę dwóch płyt winylowych, do których początkowo dodawano jeszcze 7-calową EPkę z czterema bonusami (dodanymi także w wersjach kompaktowych i streamingu). W sumie to dwadzieścia utworów i ponad półtora godziny muzyki.

Częstym problemem tak długich albumów jest ich nierówny poziom, czego dałoby się uniknąć, gdyby skrócić je do jednej płyty. "Songs in the Key of Life" to jednak jeden z tych rzadkich przypadków, gdy dwupłytowy format faktycznie wydaje się mieć uzasadnienie. Fakt, ze względu na pewien eklektyzm poszczególnym słuchaczom nie wszystko musi się spodobać - mnie np. nieco razi przesłodzony "Isn't She Lovely", napisany dla właśnie narodzonej córki Wondera - jednak utworom z podstawowego wydania trudno zarzucić brak wyrazistości. Dopiero te z bonusowej EPki wypadają nieco słabiej pod tym względem i nietrudno zrozumieć, dlaczego są tylko dodatkiem.

Czytaj też: [Recenzja] Stevie Wonder - "Fulfillingness' First Finale" (1974)

Naprawdę świetnie wypadają tu te bardziej żywiołowe kawałki, oparte na gęstym, funkowym pulsie, jak wręcz jazz-funkowy instrumental "Contusion", przebojowe "Sir Duke" oraz "I Wish" czy najbardziej z nich rozbudowany "Black Man". To muzyka bardzo imprezowa, o ogromnym potencjale tanecznym, jednocześnie jednak niezwykle kunsztownie zaaranżowana, wykonana i wyprodukowana. Ciekawie wypadają coraz bardziej zaawansowane eksperymenty z syntezatorami, jak w "Have a Talm with God", a zwłaszcza "Village Ghetto Land" i "Pastime Paradise", gdzie za ich pomocą całkiem przekonująco imitowane są smyczki. Ten ostatni to zresztą jeden z najbardziej znanych kawałków Wondera. choćby jeżeli nie słyszeliście nigdy oryginału, to z pewnością od razu skojarzycie, który radiowy hit jest jego niewyszukaną przeróbką.

Sporo tu też bardzo przyjemnych, melodyjnych piosenek w rodzaju "Love's in Need of Love Today" z wręcz gospelowymi chórkami, zwiewnego "Summer Soft" czy latynoskiego "Ngiculela", a także emocjonalnych ballad, jak "Knocks Me Off My Feet" i "Joy Inside My Tears". Choć utwory te mogą wydawać się dość zwyczajne, to fenomenalne wykonanie wokalne i nienachalne, ale dopracowane aranże czynią z nich niemal niedościgniony wzór popu. Na szczególne wyróżnienie zasługują natomiast "If It's Magic" - gdzie kolejnej świetnej partii wokalnej towarzyszy jedynie akompaniament harfy Dorothy Ashby, z odrobiną harmonijki w końcówce - oraz "As" z klawiszowym duetem Wondera i Hancocka, kierującym tę subtelną piosenkę w nieco jazzowe rejony - fragment instrumentalny to już niemal Head Hunters. Wspomnieć trzeba też o finałowym "Another Star", zrealizowanym z rozmachem co bardziej bombastycznych ścieżek dźwiękowych, równoważonym jednak lekkimi partiami fletu.

Czytaj też: [Recenzja] Stevie Wonder - "Innervisions" (1973)

Gdyby Stevie Wonder zrealizował swój plan udania się na wcześniejszą emeryturę, byłaby to spora strata dla muzyki. "Songs in the Key of Life" to jedno z największych dzieł muzyki soul i funk, a adekwatnie po prostu muzyki. To znakomicie napisane, zaaranżowane i wykonane piosenki, których ogromne walory rozrywkowe nie wykluczają artystycznego kunsztu. Niesamowite, iż udało się Wonderowi nagrać dwupłytowy album na tak wyrównanym poziomie i to w dodatku tuż po czterech równie wspaniałych longplayach. Osobiście wyżej stawiam tylko "Innervisions", którego zwartość sprawia, iż chętniej do niego wracam. Nie znaczy to bynajmniej, iż długość "Songs in the Key of Life" obniża jakość tego wydawnictwa. Po prostu trudniej znaleźć czas na wysłuchanie całości.

Ocena: 9/10



Stevie Wonder - "Songs in the Key of Life" (1976)

LP1: 1. Love's in Need of Love Today; 2. Have a Talk with God; 3. Village Ghetto Land; 4. Contusion; 5. Sir Duke; 6. I Wish; 7. Knocks Me Off My Feet; 8. Pastime Paradise: 9. Summer Soft; 10. Ordinary Pain
LP2: 1. Isn't She Lovely; 2. Joy Inside My Tears; 3. Black Man; 4. Ngiculela – Es Una Historia – I Am Singing; 5. If It's Magic; 6. As; 7. Another Star
"A Something's Extra" EP: 1. Saturn; 2. Ebony Eyes; 3. All Day Sucker; 4. Easy Goin' Evening (My Mama's Call)

Skład: Stevie Wonder - wokal, instr. klawiszowe, harmonijka, perkusja i instr. perkusyjne; Hank Redd - saksofon altowy; Trevor Lawrence - saksofon tenorowy; Jim Horn - saksofon; Steve Madaio - trąbka; Raymond Maldonado - trąbka, instr. perkusyjne; George Bohanon - puzon; Glenn Ferris - puzon; Susaye Greene - puzon; Bobbi Humphrey - flet; Herbie Hancock - instr. klawiszowe; Greg Phillinganes - instr. klawiszowe; Ronnie Foster - organy; Dorothy Ashby - harfa; George Benson - gitara, dodatkowy wokal; Ben Bridges - gitara; Peter "Sneaky Pete" Kleinow - gitara; Dean Parks - gitara; Michael Sembello - gitara; W. G. Snuffy Walden - gitara; Nathan Watts - gitara basowa, instr. perkusyjne; Greg Brown - perkusja; Raymond Pounds - perkusja; Nathan Alford, Jr. - instr. perkusyjne; Charles Brewer - instr. perkusyjne; Shirley Brewer - instr. perkusyjne, dodatkowy wokal; Eddie "Bongo" Brown - instr. perkusyjne; John Fischbach - instr. perkusyjne; Carmello Hungria Garcia - instr. perkusyjne; Bobbye Hall - instr. perkusyjne; Renee Hardaway - instr. perkusyjne, dodatkowy wokal; Nelson Hayes - instr. perkusyjne; Nastee Latimer - instr. perkusyjne; Amale Mathews - instr. perkusyjne; Josette Valentino - instr. perkusyjne; Marietta Waters - instr. perkusyjne; Carolyn Dennis, Michael Gray, Terry Hendricks, Josie James, Madelaine "Gypsie" Jones, Hare Krishna, Lynda Laurence, Artece May, Charity McCrary, Linda McCrary, Minnie Riperton, Sundray Tucker, Mary Lee Whitney, Deniece Williams, Syreeta Wright, Al Fann Theatrical Ensemble, West Angeles Church of God Choir - dodatkowy wokal
Producent: Stevie Wonder


Idź do oryginalnego materiału