Recenzja komiksu: Batman: Przygody rodziny Wayne’ów

konsolowe.info 3 dni temu
Zdjęcie: Recenzja komiksu: Batman: Przygody rodziny Wayne’ów


Batman dostał niedawno jeszcze jeden komiks. Przyjrzyjmy się wobec tego najnowszym Przygodom rodziny Wayne’ów.

Bez cienia wątpliwości Batman to jeden z najpopularniejszych bohaterów komiksowych. Wydawnictwo Egmont od wielu lat wydaje tomy poświęcone Mrocznemu Rycerzowi. Recenzje części tych komiksów znajdziecie oczywiście na portalu. Do odpowiednich artykułów możecie przejść za pomocą tego odnośnika. Niedawno do portfolio wspomnianego wydawcy trafiły Przygody rodziny Wayne’ów. Zapraszam do lektury mojej recenzji tego komiksu.

Historia i opowieści

Opisując Przygody rodziny Wayne’ów, nie da się krótko streścić głównego wątku, który będziemy śledzić na 200 stronach. Powód jest bardzo prosty – scenarzysta, CRC Payne, zdecydował się bowiem na zaoferowanie nam kilkudziesięciu drobnych opowiastek. Zanim przejdę do mojej opinii na temat tych historii, pozwolę sobie przytoczyć oficjalny opis recenzowanego dziś komiksu. Oto podsumowanie, które znajdziecie na stronie Egmontu:

Batman ma dużo na głowie. Nightwing, Batgirl, Red Hood, Orphan, Spoiler, kilku Robinów… Bruce Wayne nie może narzekać na brak dzieci – biologicznych i nie tylko. A teraz, gdy do rodziny dołącza Duke Thomas, nowy samozwańczy pogromca zbrodni używający pseudonimu Signal, w rezydencji Wayne’ów robi się naprawdę tłoczno.

Poznaj szalone, chwytające za serce przygody ludzi, którzy pokazują, czym tak naprawdę jest rodzina. Napisany przez CRC Payne i zilustrowany przez Starbite album zawiera 25 rozdziałów nominowanej do Nagrody Eisnera serii, pierwotnie publikowanej na portalu Webtoon.

W środku znajdują się także niepublikowane wcześniej, przygotowane specjalnie przez autorów materiały!

Jak wspomniałem wcześniej, dzisiejszy tom składa się z 200 stron. Przekładają się one na aż 25 rozdziałów. Jak łatwo policzyć, oznacza to, iż na jedną opowieść wychodzi średnio po 8 stron. W praktyce czyta się je niesamowicie gwałtownie – gwarantuję, iż wiele rozdziałów przeczytacie w mniej niż 5 minut. Z jednej strony sprawia to, iż wydarzenia są dość dynamicznie prowadzone i można je choćby przyjemnie pochłaniać. Z drugiej strony natomiast często czułem, iż historia kończy się zbyt nagle. Zdarza się, iż po prostu urywa się i niekiedy – choć nie zawsze – pozostawia nas bez świadomości poznania całej opowieści. Trzeba się na to nastawić, sięgając po Przygody rodziny Wayne’ów. Zaznaczam też, iż bynajmniej nie są to górnolotne historie – sporo z nich jest dość naiwnych i niekiedy choćby absurdalnych. Bo czy można traktować poważnie dosypywanie brokatu do granatów dymnych Batmana? Albo Mrocznego Rycerza zazdrosnego o innych członków Ligi Sprawiedliwości?

Ilustracje w komiksie Batman: Przygody Rodziny Wayne’ów

Za ilustracje w komiksie Batman: Przygody rodziny Wayne’ów odpowiada Starbite. Muszę przyznać, iż kreska jest udana, aczkolwiek bynajmniej nie mroczna. Przygody rodziny Wayne’ów są łagodnym podejściem do Gotham i jego obrońców. Nowy członek nietoperzej rodziny, Duke, nierzadko ma problem z odnalezieniem się w nowym świecie. Niejako jest wprowadzany do realiów, a my wraz z nim. Tempo akcji jest przyzwoite, a ilustracje prezentują się przyjemnie (zwłaszcza dla młodszych czytelników ze względu na bardzo kolorowe kadry). Nie jestem natomiast fanem brakujących gdzieniegdzie naniesionych oczu na postaci. Daje to nieco makabryczny efekt i nie jestem w stanie stwierdzić, czy to tylko błąd druku, czy taki był może zamysł. Należy też zaznaczyć, iż to nie Batman gra pierwsze skrzypce w tym tomie. Jasne, Mroczny Rycerz występuje w niektórych opowiastkach. Częściej jednak skupiają się one na innych członkach rodziny – Oracle, Orphan, Robinie, Nightwingu czy Red Hoodzie. Zauważam tu małe podobieństwo do Rycerzy Gotham.

Podsumowanie

Batman: Przygody rodziny Wayne’ów to w mojej ocenie dość prosty tom, który na pewno może podobać się młodszym czytelnikom. Jest humorystycznym komiksem i przez to bez wątpienia trafi do fanów postaci DC, które jednak nie oczekują od tego świata mroku. Mnie niestety nie zachwyciła ta konwencja i muszę przyznać, iż nie czekam na kolejne tomy. Na pewno plusem może być rozerwalność tego komiksu od innych serii DC Comics. Można po niego sięgnąć, nie wiedząc nawet, co jest kanonem pewnych osób z kart komiksów od DC. Po przeczytaniu Przygód rodziny Wayne’ów Wasze postrzeganie występujących tu postaci nie powinno też ulec zmianie. Tom ten jest dla mnie po prostu ciekawostką, ale wątpię, abym po niego jeszcze sięgał. Jednak od DC Comics oczekuję dłuższej opowieści. Najgorsze jest jednak to, iż strywializowanie Batmana i jego najbliższych bardziej zaszkodziło tomowi niż pomogło mu. Co prawda jest tu nieco pomysłów, które wywołały u mnie uśmiech. Niemniej w ogólnym rozrachunku nie należę raczej do grupy docelowej tego komiksu i nie porwał mnie, a szkoda.

Liczba stron200
Wymiary15 cm x 23 cm
ScenarzystaCRC Payne
IlustratorStarbite
TłumaczPaulina Walenia
Typ oprawymiękka
Cenaod 36,29
Komiks do zrecenzowania dostarczył Egmont.
Idź do oryginalnego materiału