RECENZJA: Czego dowiadujemy się w 3. sezonie "Stamtąd" o mrocznym miasteczku?

filmweb.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: plakat


Trzeci sezon serialu "Stamtąd" przyciągnął przed ekrany miłośników horrorów i tajemnic. Czy nowe odcinki ujawniają prawdę na temat przeklętego miasteczka? I czego dowiadujemy się o jego mieszkańcach? Swoimi wrażeniami dzieli się z nami Agnieszka Pilacińska. Fragment recenzji jest autorstwa można przeczytać poniżej. Cała jest już dostępna na karcie "Stamtąd" POD LINKIEM TUTAJ.

***


recenzja trzeciego sezonu serialu "Stamtąd"


Zło nie śpi
autorka: Agnieszka Pilacińska

Najbardziej wyczekiwana produkcja jesieni, trzeci sezon rozpalającego do czerwoności wyobraźnię serialu "Stamtąd", przyniósł odpowiedzi na nurtujące od dawna pytania, postawił też kilka nowych. I choć na horyzoncie rysuje się powoli kształt tajemnicy złowrogiego miasteczka, niewiadome nie tracą swojej mocy oraz potencjału konstruowania teorii wyjaśniających zawiłą zagadkę.

Uwaga, recenzja zdradza najważniejsze informacje na temat fabuły.

Początek trzeciego sezonu, sprzężony z końcówką ostatniego odcinka sezonu drugiego, to powiew świeżości przełamujący dotychczasową narrację, w tym ograniczenia miejsca akcji do przeklętej mieściny. Twórcy wyszli poza zaklęty krąg, pogłębiając tym samym rolę Tabithy (Catalina Sandino Moreno) w snutej opowieści. Matce Julie (Hannah Cheramy) i Ethana (Simon Webster) nie tylko udaje się wrócić do realnego świata, ale odnajduje ona w nim ojca Victora (Scott McCord), Henry'ego (Robert Joy). Okazuje się, iż jego żonę, Mirandę (Sarah Booth), również nawiedzały zagadkowe wizje, zanim jeszcze trafiła do miasteczka. Razem próbują zrozumieć, co łączy kobiety. Krajoznawcza wycieczka nie trwa jednak długo – jak wiemy, wszystkie drogi prowadzą w to samo miejsce, i wkrótce, teoretycznie przypadkiem (a wiemy, iż w tej opowieści one nie istnieją), obydwoje zostają wchłonięci przez "Fromville". Dla Henry'ego nie jest to jednak zła wiadomość – po dekadach rozłąki i rozpaczy regularnie uśmierzanej alkoholem może w końcu zobaczyć swoje zaginione dziecko. Emocjonalny kaliber tego wątku nie ma sobie równych, choć motyw pojednania mieliśmy przecież także w drugiej serii, w przypadku Kristi (Chloe Van Landschoot) i jej partnerki Marii (Kaelen Ohm). Tutaj jest on zapalnikiem zmian i rozwoju postaci Victora. Pozwala mu pozbyć się irracjonalnych wyrzutów sumienia, niesionego całe życie bagażu traumy i wynikającego z okoliczności osamotnienia, a także ponownie doświadczyć – nareszcie – rodzicielskiej bliskości i troski.


Kolejną mocną stroną trzeciego sezonu jest oczywiście postać Boyda (Harold Perrineau), w dalszym ciągu opętanego misją przewodnictwa i zbawicielstwa, przygniecionego ciężarem własnych oczekiwań i poczuciem winy materializującym się omamami. Nie jest żadną niespodzianką, iż sytuacja coraz częściej wymyka mu się spod kontroli: a to do miasta trafia młoda policjantka z ambicjami przejęcia pałeczki, a to wypełzające po zmroku potwory postanawiają przetestować jego charakter, zmuszając do obserwowania tortur na innych mieszkańcach lub do dokonywania wyborów, czyje życie jest cenniejsze i warte ratowania, a czyje można poświęcić. Na drodze coraz częściej staje mu także jego własne ciało, systematycznie kąsane degenerującą, odbierającą sprawność chorobą – słabością do której tak twardy typ nie może przecież przyznać się swoim "podopiecznym". Twórcy nie mają dla niego litości, obarczając dodatkowo niespodziewanym dylematem moralnym, ważącym na jednej szali dobro społeczności, na drugiej jego rodziny, co daje możliwość sprawdzenia, czy cel rzeczywiście uświęca środki.

Coraz ciekawszą postacią staje się Randall (A.J. Simmons), obok Julie i Marii wybrany przez tajemniczą moc do doświadczenia czegoś przerażającego, co pozostaje dla nas jeszcze tajemnicą. Bad-boy, skrywający pod maską twardziela dobre serce, to być może motyw oklepany, ale jednak zawsze działa. Donna (Elizabeth Saunders) zrywa z wizerunkiem hardej przywódczyni, która budzi postrach u nowo przybyłych oraz szacunek zadomowionych mieszkańców; teraz pozwala sobie na przyznawanie się do bezsilności i utraty nadziei na pokonanie zła. Sara (Avery Konrad), pierwszy kozioł ofiarny miasteczka, dwoi się i troi, żeby naprawić wyrządzone za sprawą opętańczych głosów krzywdy. Świadoma tego, jak potrafią one manipulować, postanawia nie brać jeńców i wyręczyć Boyda w jego obowiązkach. Cóż, cicha woda rzeczywiście brzegi rwie. Swoje pięć minut dostaje w końcu Fatima (Pegah Ghafoori), wybrana wbrew własnej woli, niczym bohaterka filmu Romana Polańskiego, Rosemary Woodhouse, jako inkubator na posługach zła. A także Julie, która okazuje się dla całej opowieści jedną z najbardziej kluczowych postaci.

Całą recenzję 3. sezonu serialu "Stamtąd" może przeczytać POD LINKIEM TUTAJ.

zwiastun trzeciego sezonu serialu "Stamtąd"





Idź do oryginalnego materiału