[Recenzja] clipping. - "Dead Channel Sky" (2025)

pablosreviews.blogspot.com 1 miesiąc temu


Płyta tygodnia 10.03-16.03

Jeśli w XXI wieku gdzieś szukać kontynuacji postępowych idei rocka progresywnego, to w gatunkach od rocka odległych - różnych nurtach muzyki elektronicznej oraz hip-hopie. To tam w tej chwili najwiecej się dzieje pod względem poszukiwania nowych rozwiązań, szczególnie w kwestiach formy czy brzmienia. A czasem zdarzają się też bardziej bezpośrednie nawiązania do proga. Choćby w przypadku kalifornijskiej grupy clipping. - tria złożonego z rapera Daveeda Diggsa oraz producentów Williama Hutsona i Jonathana Snipesa - która upodobała sobie nagrywanie albumów koncepcyjnych. Po kosmicznej operze "Splendor & Misery" z 2016 roku, drugim albumie w dyskografii zespołu, a następnie eksplorujących tematykę brutalnych horrorów "There Existed an Addiction to Blood" i "Visions of Bodies Being Burned", tym razem, na właśnie wydanym "Dead Channel Sky", sięgnęli po inspirację cyberpunkową literaturą z końcówki poprzedniego wieku.

Koncepcyjne podejście słychać też w warstwie instrumentalnej. Industrialny hip-hop clipping. na "Dead Channel Sky" zdradza wyraźny wpływ ejtisowego electro oraz muzyki klubowej kolejnej dekady. W takich utworach, jak np. "Dominator", "Change the Channel", "Run It" czy "Keep Pushing", taneczne, masywne rytmy mieszają się z industrialnymi zgrzytami, szumami i gliczami, a całości dopełnia typowy dla Diggsa szybki rap. Materiał jest jednak dość różnorodny. W "Code" trio pokazuje bardziej przystępne, melodyjne oblicze, "Scams", "Mirrorshades pt. 2", a do pewnego momentu także "Dodger" i z początku niemal ambientowy "Ask What Happened" stawiają na bardziej minimalistyczną produkcję, a "Welcome Home Warrior" wprowadza na płytę nieco patosu - to jednak jeden z najlepszych fragmentów całości, oparty na charakterystycznej linii basu i urozmaicony wokalnym duetem z Aesop Rockiem.

53-minutowy "Dead Channel Sky" składa się aż z 20 ścieżek. choćby po odjęciu interludiów oraz instrumentalnych przerywników, zostaje kilkanaście pełnoprawnych utworów. Już samo to sprawia, iż to bardzo intensywny album. Do tego dochodzi jednak jeszcze na ogół bardzo gwałtowna produkcja Snipesa i Hutsona - w tych utworach cały czas coś się dzieje. To wszystko sprawia, iż "Dead Channel Sky" jest dość przytłaczający, ale zarazem intrygujący i choćby po kilku przesłuchaniach wciąż można odkrywać tu nowe elementy, jakie wcześniej się przeoczyło. Nowy album clipping. to mocny kandydat do hip-hopowej płyty roku - w pierwszym kwartale lepszej płyty z tego gatunku nie słyszałem.

Ocena: 8/10

Nominacja do płyt roku 2025


clipping. - "Dead Channel Sky" (2025)

1. Intro; 2. Dominator; 3. Change the Channel; 4. Run It; 5. Go; 6. Simple Degradation (Plucks 1-13); 7. Code; 8. Dodger; 9. Malleus; 10 Scams; 11. Keep Pushing; 12. From Bright Bodies (interlude); 13. Mood Organ; 14. Polaroids; 15. Simple Degradation (Plucks 14-18); 16. Madcap; 17. Mirrorshades pt. 2; 18. And You Called (interlude); 19. Welcome Home Warrior; 20. Ask What Happened

Skład: Daveed Diggs; William Hutson; Jonathan Snipes
Gościnnie: Bitpanic (6,15); Nels Cline (9); Tia Nomore (10); Cartel Madras (17); Aesop Rock (19)
Producent: clipping.


Idź do oryginalnego materiału