Adam Konkol jest założycielem zespołu Łzy oraz autorem wielu znanych przebojów. Ostatnio głośno zrobiło się o nim w kontekście pozwu, który wystosowała przeciw niemu Anna Wyszkoni. Na nowo rozgorzała dyskusja wokół odejścia piosenkarki z zespołu. W rozmowie z Marcinem Wolniakiem Konkol wrócił wspomnieniami do tego trudnego okresu i ujawnił zaskakujące kulisy, o których mało kto wiedział.
REKLAMA
Zobacz wideo Konkol z Łez odsłania szokujące kulisy: Sprzedali się za 300 złotych
Adam Konkol o szokujących kulisach rozpadu Łez. "Jeślibyśmy się na to nie zgodzili, to..."
Konkol zdradził, iż Wyszkoni początkowo chciała równolegle prowadzić solową karierę i grać w zespole. -Dla niej to był wymarzony układ - wspominał. Później wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Menadżer piosenkarki miał im złożyć nietypową ofertę. - Wy będziecie grać na swoich koncertach trzy piosenki Ani. Ania dostanie 5000 zł więcej za to, iż gracie jej piosenki - mieli usłyszeć wszyscy członkowie. Sprawa była dosyć skomplikowana. - Mieliśmy zabukowanych 50 koncertów. Jeślibyśmy się nie zgodzili na to, te koncerty Ania by zagrała solo. Po prostu zabrałaby nam te koncerty, my byśmy zostali bez pracy, bo jej menadżer miał wszystkie umowy itd. - opowiadał. Konkol mimo wszystko nie przystał na te warunki. Inaczej zareagowali pozostali członkowie. - Dostali po 300 zł. Ja mówię do dzisiaj, iż się sprzedali za 300 zł. Ja jako jedyny się nie zgodziłem. Powiedziałem, iż nie zgadzam się na to - tłumaczył.
W dalszej części Konkol opowiedział o zaskakujących kulisach wspominanych koncertów. - W środku koncertu ja schodziłem ze sceny. W czasie tych trzech piosenek wypijałem dwa mocne drinki, żeby móc to psychicznie jakby udźwignąć. Za mnie wchodził jakiś inny gitarzysta, randomowy, muzyk sesyjny od Ani z zespołu. Grali trzy jej piosenki. Po czym ten muzyk schodził, ja wchodziłem i koncert zespołu trwał przez cały czas - mówił.
Adam Konkol uderza w byłych kolegów. "Zadałem im kiedyś pytanie"
Konkol dokładnie pamięta wszystkie wydarzenia sprzed lat. W "Galaktyce Plotek" wyznał, iż nigdy nie wybaczy swoim kolegom tego, co zrobili. - Uważam przez cały czas cały czas, iż sprzedali się za 300 zł. Mogli powiedzieć "nie". Nie wiem, czy byłoby lepiej. Może Ania zagrałaby ten sezon jako Łzy, może sama bez nas. Może byśmy nie mieli, iż tak powiem, za co żyć przez te wakacje. Zadałem im kiedyś pytanie: "Dlaczego to zrobiliście?". Drążyłem temat, po prostu cały czas w busie męczyłem ich. No i kolega mi odpowiedział: "Adam, my musimy za coś utrzymać rodziny, nie?". Był to dla mnie jakiś argument - opowiadał. Konkol nie może pogodzić się również z tym, w jaki sposób całą sprawę rozegrał menadżer Wyszkoni. - To było strasznie chamskie, bardzo nie w porządku, po prostu postawił nas trochę przed faktem dokonanym. I to był pierwszy krok do tego, co mówiłeś. (...) Tak jak jest Bajm i Beata Kozidrak, byłoby Łzy i Ania Wyszkoni, tylko iż różniłoby się tym, iż my byśmy przygrywali jej i dostawali po 300 zł.











