słyszę jak dudnią ludzkie podkowy
brnie cała armia niby mustangi
wyścig gotowy
biegną na przełaj piach pryska wkoło
na plecach ręcznik i parawany
nad ciepłym morzem rozkładać ciało
i glob sczochrany
Dziadek i babcia od trzeciej rano
koczują w grupie paląc cygara
leżak najbliżej morza zepchnięty
i to ich jara
koło dziesiątej otwieram usta
wdychamy bryzę i krzyk gawiedzi
nadal jest pięknie nad polskim morzem
nikt nas nie śledzi
a kiedy słońce koło południa
przypraży odwłok i to nie farsa
to każdy bielas już walczy z rakiem
humor dogasa
26.06.2024
Statystyki: autor: Gajka — 13 paź 2024, 20:48