Z okazji 25-lecia "M jak miłość" twórcy serialu przygotowali dla fanów coś specjalnego - jubileuszowy odcinek, w którym dzięki sztucznej inteligencji pojawił się młody Witold Pyrkosz. Decyzja o pośmiertnym wykorzystaniu wizerunku aktora w taki sposób spotkała się z krytyką ze strony fanów. "To już choćby nie jest przesada. Tutaj powinien się tym ktoś zainteresować. Co będzie następne? Za chwilę w ogóle zaczną wskrzeszać aktorów, bo ktoś uzna, iż jakiś nieżyjący by fajnie pasował do filmu" - pisał jeden z internautów. Część z nich zastanawiała się, czy produkcja rozmawiała wcześniej z rodziną aktora. Stacja zabrała głos.
REKLAMA
Zobacz wideo Rozwój AI dramatycznie przyśpieszy katastrofę klimatyczną
"M jak miłość". Jubileuszowy odcinek serialu wywołał burzę
Zgodnie z art. 81 prawa autorskiego w przypadku osoby zmarłej prawo do rozpowszechniania wizerunku, wymaga zgody w pierwszej kolejności małżonka lub małżonki zmarłej osoby, a następnie zstępnych (czyli dzieci), rodziców, rodzeństwa oraz zstępnych rodzeństwa. Ochrona trwa przez 20 lat od śmierci. W oświadczeniu przesłanym Plejadzie Biuro Reklamy i Marketingu TVP S.A. przyznało, iż przed stworzeniem odcinka odbyły się rozmowy z rodziną Pyrkosza. "Informujemy, iż właśnie w ten sposób produkcja postanowiła oddać hołd Witoldowi Pyrkoszowi z okazji 25-lecia serialu 'M jak miłość'. Wykorzystanie młodego wizerunku p. Witolda zostało uzgodnione ze wszystkimi spadkobiercami aktora" - czytamy.
Całe zamieszanie skomentował również syn aktora. "Uważam, iż to bardzo interesująca propozycja. Technologia daje dziś ogromne możliwości i jest to fantastyczne, pod jednym warunkiem: iż odbywa się to zgodnie z prawem i naszymi prawami jako spadkobierców, ale nikt nie może tego nadużywać. Z drugiej strony to pomysł atrakcyjny i wywołujący emocje. Jednak w tym przypadku - z okazji jubileuszu serialu - użycie wizerunku taty było uzasadnione" - mówił w rozmowie z "Faktem" Witold Pyrkosz junior.
Teresa Lipowska nie była przekonana do użycia sztucznej inteligencji w jubileuszowym odcinku
W scenie obrazującej przeszłość Mostowiaków widzimy nie tylko Pyrkosza, ale również Lipowską. Jej wizerunek także został przetworzony przez sztuczną inteligencję. Co ciekawe, aktorka nie jest zwolenniczką takich praktyk. "Jest to jakieś osiągnięcie technologiczne, ale nie jestem za tym. Zgodziłam się, bo produkcja prosiła" - zdradziła Plejadzie.