– To jest powrót szabli do domu – mówił Bartłomiej Sienkiewicz. W poniedziałek (7 kwietnia) prawnuk polskiego noblisty przekazał pięknie zdobioną broń turecką, która należała do pisarza, w depozyt do Muzeum Narodowego w Kielcach. Wydarzenie uświetniło otwarcie nowej wystawy w oddziale tej instytucji, Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku.
Jak mówił Robert Kotowski, dyrektor Muzeum Narodowego w Kiecach, ten niezwykle cenny obiekt pozostawał w rodzinie Henryka Sienkiewicza od 1866 roku.
– To szabla turecka, którą otrzymał podczas pobytu w Turcji od polskiego przedsiębiorcy, Henryka Gropplera, w którego domu pisarz gościł. Później przechodziła przez kolejne pokolenia i teraz, dzięki uprzejmości potomków Henryka Sienkiewicza – Bartłomieja Sienkiewicza i jego syna, Michała Sienkiewicza, przyjmujemy szablę, którą widzimy na zdjęciu z warszawskiego gabinetu Henryka Sienkiewicza, a to zdjęcie jest w naszych zbiorach. Oprócz tego waloru estetycznego, historycznego, warto tutaj podkreślić pełną autentyczność tego obiektu – wyjaśnił.

„Mam wrażenie, iż to jest taki depozyt na wieki”
Bartłomiej Sienkiewicz – poseł do Parlamentu Europejskiego, a prywatnie prawnuk autora „Trylogii” podkreślił, iż szabla wróciła do Oblęgorka.
– Mieszkała tutaj od momentu, kiedy pradziadek otrzymał Pałacyk jako dar narodowy. Wcześniej wisiała w jego warszawskim gabinecie, potem razem z moim ojcem wywędrowała do Koszalina, potem znów do Warszawy, gdzie ja mieszkałem, a potem wywędrowała do Krakowa, gdzie mieszka mój pierworodny syn, Michał Sienkiewicz. W końcu z Krakowa przyjechała znowu do Oblęgorka. Witamy tę szablę w domu. To jest powrót szabli do domu – zaznaczył.
Przyznał, iż wraz z synem byli zgodni co do tego, iż ta pamiątka rodzinna powinna trafić do Oblęgorka.
– Ponieważ mój syn jest właścicielem tego przedmiotu, więc wybraliśmy formę depozytu, ale mam wrażenie, iż to jest taki depozyt na wieki – żartował.
Bartłomiej Sienkiewicz zwracał uwagę na symbolikę tej szabli, która w jego rodzinie była przekazywana z ojca na syna, więc stała się symbolem ciągłości, której w Polsce brakuje. Zaznaczył jednak, iż przypomina także o zapomnianym wpływie kultury osmańskiej na kulturę polską.
– On manifestował się w stroju, w części obyczajów, w języku. Szable pochodzenia tureckiego, czy szerzej wschodniego, były normą w warstwie szlacheckiej przez kilkaset lat. Łącznie z nakryciami głowy, tzw. tubeteikami, które się nosiło jeszcze w pokoleniu moich rodziców. Sam mam w domu jedną. Jednym słowem, ta szabla jest też pewnym przykładem orientalizacji, która bardzo trwale wpisała się w polską kulturę, a która uległa zapomnieniu. Niech świadczy o tym tutaj, wisząc w muzeum Henryka Sienkiewicza – powiedział.
Eksponat będzie prezentowany w gabinecie Henryka Sienkiewicza.
– Cieszymy się, bo to też wzbogaci naszą narrację. W pewnym sensie też odświeży tę kolekcję, która w dużej mierze jest znana i doskonale uzupełni te obiekty, które tutaj prezentujemy – mówił Robert Kotowski.

Opowieść o ludziach z belle époque
Do Pałacyku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku warto przyjechać nie tylko, by zobaczyć turecką pamiątkę pisarza, ale także, aby poznać nową wystawę czasową, zatytułowaną „Konterfekty z XIX wieku, czyli belle époque według Sienkiewicza”. Ekspozycja opowiada o belle époque, czyli o czasie przełomu XIX i XX wieku, a dokładnie o ludziach z wyższych sfer, którzy wtedy żyli. Zgodnie z tytułem, to konterfekt, czyli obrazek codzienności ówczesnej elity, do której zaliczał się sam Henryk Sienkiewicz.
Łukasz Wojtczak, kierownik Pałacyku i jednocześnie kurator wystawy tłumaczył, iż aby uporządkować obraz, opowieść została podzielona na trzy tematyczne sekwencje. Każda z nich została opatrzona francuskimi nazwami, które po polsku nazywają się: pierwsza – „życie towarzyskie”, druga – „moda i uroda”, a trzecia – „w ruchu”, czyli podróże i sport.
– To wszystko tworzy pewną, spójną całość. Udało nam się pozyskać z 13 muzeów bardzo piękne obiekty, m.in. piękne suknie z tamtego okresu, jest rower do jazdy po lodzie, wiele drobnych rzeczy, związanych z biżuterią, garderobą męską i damską, ale też bardzo interesujące eksponaty, nawiązujące do teatru, kultury pisania listów, czytania książek. Wystawa bogata tematycznie, bardzo efektowna – zachęcał.

Warto podkreślić, iż całość jest utrzymana w klimacie secesji.
– Zadajemy sobie sprawę, iż moglibyśmy zagospodarować znacznie większą salę, ale niestety dysponujemy tylko taką – kiedyś to była „halikówka”, pokoje służby. Dziś wykorzystujemy ją, żeby pokazać odwiedzającym nas turystom jakąś ciekawą wystawę czasową – powiedziała koordynator ekspozycji, Agnieszka Kowalska-Lasek.
– To, co zostało wybrane, te decyzje kuratora, zwykle trudne, tu się obronią. Jest tutaj gros rzeczy bardzo ciekawych. Zwykle chwalimy się Oblęgorkiem, iż jest to muzeum w 90 proc. autentyczne. Dzięki tej ciągłości rodzinnej, temu, iż rodzina Sienkiewiczów tu mieszkała, zachowało się bardzo wiele obiektów. Mamy autentyczne meble, obrazy, dzieła sztuki, rzemiosło artystyczne, dary jubileuszowe Sienkiewicza, ale brakuje ludzi. Mnie zwykle brakowało tego dopowiedzenia i właśnie na tej wystawie chyba to się udało. Chcemy pokazać ludzi, którzy żyli w czasach, w których żył Sienkiewicz, w tej cudownej belle époque, gdzie była wspaniała kultura bycia ze sobą – stwierdziła.
Wystawę będzie można oglądać do 26 października.
A już w najbliższą niedzielę, 13 kwietnia, o godz. 12.00 oprowadzi po niej kurator, Łukasz Wojtczak. Wstęp wolny.






















