Na prowincji życie toczy się powoli. Wszyscy się znają, każdy każdego zna. A mimo to niektórzy nie mają nikogo, kto pomógłby im w najcięższych chwilach. W "Bezsilnej" Piotr Kościelny zagląda w miejsca, o których wolelibyśmy nie myśleć: w domy, gdzie przemoc przykrywa uśmiech, a rozpacz rośnie po cichu za zamkniętymi drzwiami. Poniżej publikujemy fragment książki, która pokazuje, iż im mniejsze miasto, tym mroczniejsze sekrety.