Ubiegłoroczny "Wicked" był ogromnym hitem i zarobił 756 milionów dolarów w światowym box office, stając się najbardziej dochodową adaptacją na Broadwayu i trzecim największym filmem Universal wszech czasów. Otrzymał 10 nominacji do Oscara, w tym za: najlepszy film, główną rolę kobiecą Erivo, drugoplanową rolę kobiecą Grande, kostiumy, montaż, charakteryzację i fryzury, scenografię, oryginalną ścieżkę dźwiękową, dźwięk i efekty wizualne.
Obecnie fani wyczekują drugiej części filmu. "Wicked: Na dobre" ukaże się w kinach 21 listopada 2025 roku.Reklama
Amanda Seyfried starała się o rolę w "Wicked"
W filmie w reżyserii Jona M. Chu w rolę Glindy wcieliła się Ariana Grande. Jak się okazuje, o ten angaż intensywnie zabiegała także Amanda Seyfried, znana m.in. z musicalu "Mamma Mia!". Aktorka zdradziła, iż aż sześć razy brała udział w przesłuchaniach.
W podcaście "In the Envelope" prowadzonym przez Backstage wyznała: "Przechodziłam przesłuchania do 'Wicked' chyba z sześć razy" – cytuje ją magazyn People.
Seyfried podkreśliła, iż rola była dla niej niezwykle ważna.
"To musiało wypaść naprawdę perfekcyjnie. Uwielbiałam to. Byłam wtedy bardzo zajęta, ledwo miałam na to czas, ale jakoś to ogarnęłam. Harowałam na ten moment przez wiele, wiele lat. Jestem ambitna wobec samej siebie, ale w bardzo zdrowy sposób" – dodała.
Mimo iż roli nie dostała, Seyfried nie wydaje się rozczarowana. Z uznaniem wypowiedziała się o występie nominowanej do Oscara Ariany Grande.
"To prawdziwy spektakl – a Ariana zrobiła to świetnie. Moje dzieci non stop puszczają ścieżkę dźwiękową. Wszystko jest dokładnie tak, jak miało być – bez wątpienia" – podsumowała.
Czytaj więcej: Gigantyczna różnica w wypłatach aktorek? Wytwórnia się tłumaczy