Serial "Heweliusz" twórców głośnej "Wielkiej wody" (reżysera Jana Holoubka, scenarzysty Kaspra Bajona i producentki Anny Kępińskiej) inspirowany jest zatonięciem promu "Jan Heweliusz" 14 stycznia 1993 roku. Zginęło wówczas 56 osób.
Produkcja nie rekonstruuje jednak wydarzeń 1:1. Jak zapowiada Netflix, to fikcyjna, pełna tajemnic i zwrotów akcji opowieść, czerpiąca jednak z relacji ocalałych, rodzin ofiar i dokumentów. Twórcy skupili się nie tylko na samym dramacie na morzu, ale także na jego konsekwencjach: walce o sprawiedliwość, pamięć i godność w czasach transformacji ustrojowej po upadku PRL. "Heweliusz" ma łączyć spektakularną skalę z głębokim ładunkiem emocjonalnym.
O czym będzie "Heweliusz"?
"13 stycznia 1993 roku pasażerowie i załoga promu Heweliusz wypływają z portu w Świnoujściu w Polsce w kierunku Ystad w Szwecji. Podróż gwałtownie zamienia się w desperacką walkę o przetrwanie, gdy potężny sztorm stawia ich w obliczu brutalnej siły morza. Na lądzie zrozpaczone rodziny zderzą się z mroczną stroną ludzkiej natury i podejmują równie trudną walkę o ujawnienie prawdy o katastrofie oraz zachowanie godności i dobrego imienia osób zaginionych na morzu" – brzmi oficjalny opis serialu.
Na pierwszym planie są losy drugiego kapitana Piotra Bintera (Michał Żurawski), dla którego kapitan Andrzej Ułasiewicz (Borys Szyc) był przyjacielem i mentorem. Gdy władze próbują zrzucić całą winę na załogę, Binter postanawia dociec prawdy – choćby za cenę własnej kariery. Równolegle oficer Witold Skirmuntt (Konrad Eleryk), prześladowany traumą z mostku, walczy o dobre imię kapitana, mierząc się z presją śledczych i tajnych służb.
W Izbie Morskiej toczą się procesy, w których kobiety domagają się sprawiedliwości i prawdy o swoich bliskich. Justyna Wasilewska wciela się we wdowę po kierowcy ciężarówki, która musi nie tylko samotnie utrzymać rodzinę, ale też zachować pamięć o mężu. Symbolizuje los wielu kobiet, które po katastrofie zostały same z dziećmi i musiały zmierzyć się z bólem straty oraz brutalnością systemu.
Po drugiej stronie sali siedzą przedstawiciele władzy – bezwzględny wiceminister Kowalik (Joachim Lamża), kapitan Pyzel (Andrzej Konopka) czy prezes armatora Kosiorek (Mirosław Kropielnicki). W tej walce samotnie staje adwokat mecenas Budzisz (Jacek Koman), reprezentujący wdowę po kapitanie Ułasiewiczu (Magdalena Różczka).
Twórcy przygotowali wielowymiarową historię, w której spotykają się różne perspektywy. Na ekranie pojawią się m.in.: Jan Englert i Magdalena Zawadzka jako rodzice Piotra Bintera, Anna Dereszowska jako przedstawicielka armatora, która była na pokładzie feralnej nocy, Tomasz Schuchardt jako kierowca TIR-a, Michalina Łabacz jako żona oficera Skirmuntta czy Piotra Roguckiego w roli członka załogi promu.
Kiedy premiera "Heweliusza"?
Serial zadebiutuje na Netflixie 5 listopada 2025 roku i będzie liczył pięć odcinków.