Jerzy Owsiak jakiś czas temu zamieścił wpis, w którym opowiedział, iż zaczął dostawać wstrząsające listy od anonimowych nadawców. Zrobiło się naprawdę poważnie, ale na szczęście odpowiednie służby gwałtownie i należycie zareagowały.
W tej bulwersującej sprawie głos zaczęły zabierać liczne gwiazdy. Większość nie kryła oburzenia, iż Owsiaka spotyka coś takiego. Anita Werner porównała go choćby do anioła.Reklama
Joanna Racewicz zabrała głos ws. zamieszania z Owsiakiem. "Powinni ujawnić"
Teraz swoim zdaniem postanowiła podzielić się Joanna Racewicz. Dziennikarka w rozmowie z "Party" nie zamierzała gryźć się w język. Jak przyznała, gdy przeczytała wpis Owsiaka, aż zamarła. Jak stwierdziła, autorzy tych listów powinni być ujawnieni!
"Ścierpła mi skóra, kiedy przeczytałam facebookowy wpis Jurka Owsiaka" - zaczęła, dodając iż sprawcy powinni za każdym razem być łapani.
"To powinna być norma, a nie wyjątek. Nieuchronność kary może być skuteczną lekcją" - podkreśliła.
Potem nie zostawiła suchej nitki na telewizji Sakiewicza. Jak się bowiem okazało, pierwszy nadawca listu do Owsiaka, miał się przyznać, iż jego wściekłość do Owsiaka wzięła się głównie z tego, co naoglądał się w tej telewizji.
Joanna Racewicz też ma tego dość. Nie gryzła się w język
"Co zrobić z telewizją, która sieje nienawiść? Z pseudodziennikarzami, którzy nawołują ''dość łzawych historii, wpłacajcie na nasze konto, bo liczy się wolność słowa''? Odebrać koncesję? Odciąć prąd? Nie mam pojęcia. Wiem, iż mylą pojęcia. Wolność słowa to nie wolna amerykanka. Nie każdy, kto ma antenę może nazywać się dziennikarzem. Wstyd i hańba polskich mediów. Brakuje słów" - grzmiała Racewicz.
Warto przeczytać: Nocny wpis Lewandowskiej ws. Owsiaka i WOŚP postawił ludzi na równe nogi. Mówi o tym wprost
Racewicz z nadzieją: Pomaganie jest silniejsze
Na koniec dodała jednak coś bardziej optymistycznego. Joanna ma nadzieję, iż w najbliższą niedzielę będzie się działo głównie samo dobro:
"Wierzę, iż w dniu finału ulice pełne będą wolontariuszy. Że w szpitalach pojawią się kolejne urządzenia z naklejonymi serduszkami. Bo pomaganie jest silniejsze, niż nienawiść. Do końca świata i jeden dzień dłużej" - dodała na koniec.
Miejmy nadzieję, iż właśnie tak będzie.
Zobacz też: