Od czasu do czasu wśród peerelowskich „powieści milicyjnych” trafiała się prawdziwa perełka. Taką bez wątpienia jest powieść Kazimierza Korkozowicza „Jolanta i Apokalipsis”, która łączy w sobie wątki kryminalne i szpiegowskie. W obu przypadkach są one poprowadzone perfekcyjnie. Do tego stopnia, iż choćby dzisiaj czytając książkę wydaną przed sześcioma dekadami, można poczuć ekscytację.