Priscilla – recenzja filmu. Pułapka Graceland

popkulturowcy.pl 10 miesięcy temu

Priscilla Presley – żona króla rock and rolla. Tak najczęściej mówi się o bohaterce najnowszego filmu Sofii Coppoli. Reżyserka przedstawia w swoim dziele zupełnie nowe spojrzenie na relacje kultowej pary Ameryki oraz stawia najważniejsze pytanie: kim naprawdę jest Priscilla?

Zaledwie 14-letnia Priscilla Beaulieu poznaje w Niemczech starszego od siebie, odbywającego służbę wojskową Elvisa Presleya. Ich relacja przeradza się w silne uczucie, którego choćby odległość nie potrafi zniszczyć. Gdy dziewczyna przeprowadza się do Graceland, wielbiciele króla rock and rolla myśleli, iż chwyciła Pana Boga za nogi. Prawda była jednak nieco smutniejsza.

Zobacz więcej: Setki bobrów – recenzja filmu. Chaplin kontra Sherlock Bóbr

Priscilla została oparta na autobiografii byłej żony Presleya. Elvis i ja. Jej postać wcześniej nie była szczególnie przedstawiana na ekranie i dopiero teraz odbiorcy mogą ją lepiej poznać. Oczywiście, ważnym aspektem filmu jest jej życie z Królem, które poznajemy z punktu widzenia Priscilli. Wizja Coppoli jest spokojniejsza oraz mniej spektakularna niż ta pokazana w Elvisie Baza Luhrmanna.

Główną bohaterkę poznajemy jako skromną i dobrze wychowaną nastolatkę. Po spotkaniu z Presleyem, Priscilla zmienia się, co jest zapowiedzią jej przyszłej transformacji. Z czasem widzi w nim nie tylko idola Ameryki, ale normalnego człowieka, za pomocą którego w końcu nie czuje się tak samotna. To z miłości do Elvisa opuszcza rodzinę i zamieszkuje z nim we wspaniałym Graceland. Dla niego przechodzi metamorfozę, z której nie jest do końca zadowolona. Z miłości do króla rock and rolla, wybacza mu w końcu każdy jego wybryk. Wszystko to reżyserka pokazuje dzięki pudrowych kolorów w towarzystwie idealnie dobranego soundtracku.

Zobacz więcej: Obsesja – recenzja filmu. Stopniowe odkrywanie kart

Wspomniane Graceland stanowiło swego rodzaju pułapkę dla Priscilli. Dom, w którym miała zamieszkać z ukochanym mężczyzną, okazał się dla niej celą. Miała w niej przebywać i czekać grzecznie na każdy jego powrót. Mimo iż posiadłość była wypełniona ludźmi, nie dało się oprzeć wrażeniu, jak samotnie czuła się bohaterka.

kadr z filmu Priscilla

Pokazany w filmie związek Priscilli i Elvisa można uznać za toksyczną relację. To Priscilla chciała utrzymać ich miłość za wszelką cenę, nie zważając, iż przez to traci samą siebie. Elvis za to został pokazany jako postać negatywna. Zabiegana, zajęta kolejnymi planami zdjęciowymi, bez czasu dla ukochanej, momentami wręcz brutalna. Nie przeszkadzało mu otaczanie się pięknymi kobietami, a przy okazji romansowanie z nimi. To naprawdę przykre, iż choćby pojawienie się dziecka – Lisy Marie – nic nie zmieniło w ich relacji. Można powiedzieć, iż choćby ich oddaliło. Wtedy dopiero bohaterka zaczyna dostrzegać, iż ona też się liczy i zasługuje na godne życie. Tylko już nie jako Pani Presley.

Zobacz więcej: Kiedy ślub? – recenzja serialu. Jak rozstają się millenialsi

Największym atutem filmu Coppoli są kreacje aktorskie Cailee Spaeny i Jacoba Elordi. Oboje w dojrzały, ale i w subtelny sposób wcielają się w swoje postacie. Razem tworzą najlepsze kreacje w swojej młodej karierze, która po tym obrazie najprawdopodobniej rozwinie się jeszcze bardziej. Nie ma również sensu porównywać występu Elordi do Butlera, ponieważ każdy z nich gra Elvisa z innej perspektywy.

kadr z filmu Priscilla

Priscilla Sofii Coppoli jest udanym filmem o postaci często zapominanej w historii Elvisa. Nie wszystkim będzie odpowiadać powolne tempo produkcji oraz przede wszystkim przedstawienie osoby Presleya. Jednak mimo wszystko warto wybrać się do kina i zobaczyć historię kobiety skazanej na coś więcej, niż bycie żoną króla rock and rolla.

Źródło obrazka głównego: kadr z filmu Priscilla

Idź do oryginalnego materiału