„Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA

magazynszum.pl 2 miesięcy temu

Wystawa podejmuje temat relacji skateboardingu z przestrzenią miasta – zarówno jego architekturą, jak i społecznością. Miejska okolica to dla skejterów nieskończone pole możliwości – odkrywania nowych „spotów”, nawiązywania spontanicznych relacji czy budowania przeszkód zgodnie z ideą DIY. Jazda na desce to nie tylko tricki – na wystawie przyglądamy się uniwersalnej historii buntu oraz sposobom tworzenia otwartych wspólnot.

Deskorolka jest nie tylko miejskim sportem akcji, ale również stylem życia związanym z określonymi wartościami. Wolność, przyjaźń, a także sprzeciw wobec ograniczeń w dostępie do przestrzeni publicznej sprawiają, iż kultura deskorolkowa stanowi interesujący obszar zarówno dla badań nad sposobami tworzenia wspólnot, jak i nad współczesnym miastem. Henri Lefebvre, francuski socjolog i filozof, który stworzył pojęcie „prawa do miasta” – jako prawa do życia w społeczeństwie, w którym każdy ma równe szanse na samospełnienie – proponował nowy sposób myślenia o życiu miejskim. Zdaniem teoretyka należy przywrócić w mieście momenty zabawy, cielesnej aktywności, sportu, twórczości artystycznej, wiedzy oraz sztuki. Szczególne kompetencje do rozwiązywania problemów miejskich dostrzegał wśród grup i kolektywów zdolnych do rewolucyjnych zamierzeń.

widok wystawy Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
widok wystawy Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
widok wystawy Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
widok wystawy Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA

Być może za jedną z takich grup moglibyśmy dziś uznać wspólnotę ukształtowaną wokół deskorolki. To, co dla niej charakterystyczne, to szczególna relacja z miastem – zarówno w sensie infrastrukturalnym, jak i społecznym. Przyglądając się bliżej sposobom, w jakim skejterzy traktują przestrzeń miejską, możemy łatwo spostrzec ich szczególny stosunek do wybranych elementów architektury miasta. Zdaniem Iaina Bordena, brytyjskiego historyka architektury, deskorolkarze doświadczają miasta w sposób, który przeciwstawia się kapitalistycznej logice użyteczności, ujawniając przy okazji niezliczone potencjały wykorzystywania elementów architektury według zupełnie innych zasad. Można zaryzykować stwierdzenie, iż skejtrzy w spektakularny sposób uruchamiają miejską wyobraźnię, poddając dotychczasowe rozwiązania radykalnej krytyce. Choreografia ich przemieszczających się ciał demaskuje miejskie ograniczenia i wszechobecną kontrolę. Skejterzy nieustannie odnajdują i odzyskują kolejne fragmenty miasta. gwałtownie i niedrogo budują nowe konstrukcje (metodą DIY czyli „do it yourself’), niejednokrotnie przyczyniając się do rewitalizacji i ożywienia opuszczonych czy zaniedbanych obszarów miejskich. W tym sensie skejterzy stanowią szczególny rodzaj rozproszonej wspólnoty, której działania, ukierunkowane na poszukiwanie nowości oraz miejskiej przyjemności, mogą nabierać charakteru politycznego.

Dzień deskorolki, podczas wystawy „Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
Dzień deskorolki, podczas wystawy „Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
widok wystawy „Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
widok wystawy „Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
widok wystawy „Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA, fot. Krzysztof Morcinek, dzięki uprzejmości Galerii Bielskiej BWA
detal wystawy „Prawo do miasta” w Galerii Bielskiej BWA fot. Przemek Skóra

Późnokapitalistyczna logika planowania przestrzeni w mieście zakłada, iż priorytet dostępu uzyskują konsumenci, pracownice biurowe, turyści, osoby poruszające się samochodami itd. Pozornie takie przestrzenie wydają się inkluzywne i otwarte, w rzeczywistości są skonstruowane tak, by maksymalizować przepływ towarów oraz usług. Skateboarding, który łamie te reguły i tworzy zupełnie nową logikę konstytuowania przestrzeni, ujawnia symboliczne relacje władzy w mieście, wskazuje na postępujący proces prywatyzacji kolejnych obszarów, a w konsekwencji normalizacji zasady ekskluzywnego dostępu.

To, czym jest skateboarding i towarzysząca mu kultura trudno zamknąć w prostej definicji. To z pewnością energia swobodnego przepływu i zmiany, całkowicie pozbawiona chęci dominacji i trwałego zawłaszczenia, za to wyraźnie ukierunkowana na tymczasowe przechwycenia, próby negocjacji i radosną różnorodność.

Idź do oryginalnego materiału