To była jedna z najsmutniejszych wiadomości 2024 roku - polskie media obiegła informacja o śmierci Jerzego Stuhra, wybitnego aktora, którego kreacje na zawsze zapisały się w historii kina. Teraz gdy minął rok od tego przykrego wydarzenia, Maciej Stuhr opowiedział o trudnych chwilach, które miały miejsce jeszcze przed odejściem uwielbianego artysty.
Maciej Stuhr: "silny autorytet"
Jakiś czas temu Marianna Stuhr wspominała, iż często tęskniła za rodzicami, którzy byli bardzo zaangażowani w swoją pracę. Gdy oni szli do pracy - do teatru lub filharmonii, ona zostawała z ukochanym dziadkiem. Na odpowiednie relacje z rodzicami - zdrowsze - musiała poczekać do okresu dorosłości. Reklama
Podobnymi wspomnieniami podzielił się Maciej Stuhr w rozmowie z "Wysokimi obcasami"
"Dawniej ojców po prostu nie było. Co tu dużo kryć - nie chodzili z nami na wspinaczkę, nie uczestniczyli w turniejach szachowych, nie wałkowali z dziećmi ciasta na pizzę. Nie chciałbym naszych ojców osądzać. (...) gdy przypominam sobie mojego ojca, który przychodził do domu, siadał sobie, otwierał gazetę i nie wolno mu było przeszkadzać, to trochę mu zazdroszczę".
Aktor zdecydował się także opowiedzieć, jak wyglądała kooperacja z ojcem na planie. Jak się okazuje, nie było to dobre doświadczenie. Trudno było mu zaimponować, ale był też silnym autorytetem.
"Praca z tatą to nie była największa przyjemność mojego życia, wręcz powiedziałbym, iż to było coś tak dziwnego, a choćby chyba nieprzyjemnego. (...) "Mój ojciec był bardzo silną osobowością i takim dużym autorytetem. Była ta figura ojca zawsze tak mocno w moim życiu obecna" - mówił aktor w "halo tu polsat". "Bardzo długo musiałem czekać na to, żeby poczuć, zrozumieć i zobaczyć, iż tato jest ze mnie dumny, raczej przez bardzo wiele lat, przez pierwsze dekady adekwatnie, był dość surowym ojcem, jeżeli chodzi o pochwały".
Maciej Stuhr o przeżywaniu żałoby
Ostatnie lata życia Jerzego Stuhra naznaczone były pogarszającym się stanem zdrowia, m.in. udarem, który gwałtownie zmienił jego sytuację.
"Przypominał raczej dziecko. (...) Ciężko mi mówić o tym publicznie, ale widzowie nie mieli do końca świadomości, iż w ostatnich latach to nie był ten sam człowiek, którego mają w pamięci. Udar sprzed czterech lat bardzo go zmienił, potem był nawrót choroby nowotworowej i bardzo poważna operacja" - mogliśmy przeczytać w "Newsweeku".
Nie zamierzał jednak rezygnować z pracy, która dawała mu energię. Ostatnim spektaklem, w którym zagrał był "Geniusz", który premierę miał w czerwcu 2024 roku.
Maciej Stuhr przyznał, iż rodzina jeszcze przed śmiercią aktora czuła, iż muszą przygotować się na najgorsze.
"U nas ten proces żałoby, może to będzie bardzo brutalne, co teraz powiem, i może choćby nie na miejscu, ale on trwał już za jego życia. Już za nim tęskniliśmy jeszcze zanim go zabrakło fizycznie" - mówił w rozmowie z Piotrem Jaconiem.
Obecnie aktor szuka siły w przejściu żałoby w swoim synu.
"Syn daje mi energię, siłę. Dzięki niemu mogę przez ten ciężki czas przejść o wiele lepiej niż gdyby go nie było" - wyjawił aktor w rozmowie z "Twoim Stylem".